Pracownik łódzkiej fabryki zakażony wirusem z Chin. Jego koledzy z pracy przerażeni

Lila Sayed
Lila Sayed
U jednego z pracowników fabryki na Teofilowie wykryto zakażenie koronawirusem. Wczoraj jego kolegów z pracy poinformowało o tym kierownictwo.Czytaj więcej na następnej stronie
U jednego z pracowników fabryki na Teofilowie wykryto zakażenie koronawirusem. Wczoraj jego kolegów z pracy poinformowało o tym kierownictwo.Czytaj więcej na następnej stronie Paweł Łacheta
U jednego z pracowników fabryki Amcor na Teofilowie wykryto zakażenie koronawirusem. Wczoraj jego kolegów z pracy poinformowało o tym kierownictwo.

Mężczyzna w średnim wieku czuje się coraz lepiej - można było przeczytać w nadesłanym przez zarząd mailu.

- Jesteśmy przerażeni - mówi anonimowo jeden z zatrudnionych w zakładzie przy ul. Aleksandrowskiej. - Jedyne procedury jakie zastosowano to zakaz przebywania na palarni więcej niż 1 osoba i na stołówce więcej niż 4 osoby siedzące i 1 stojąca. Zastosowano też środki dezynfekujące przy każdej maszynie i przy wejściu do kantyny.

Nieoficjalnie wiemy, że zakład pracuje nieprzerwalnie. Zdezynfekowano pomieszczenia, w których mógł przebywać zakażony mężczyzna. Dwie osoby, które miały z nim bezpośredni kontakt, zostały objęte kwarantanną.

Pracownicy są przerażeni, bo - jak twierdzą - ich kolega z pracy poczuł się źle w piątek, a kierownictwo poinformowało resztę załogi dopiero wczoraj w waidomości elektronicznej.

-Bezpieczeństwo i zdrowie ludzi jest naszym absolutnym priorytetem. Możemy potwierdzić, że jeden z naszych pracowników uzyskał pozytywny wynik testu Covid-19. Zapewniamy mu pełne wsparcie. Nadal ściśle współpracujemy z organami władzy i służby zdrowia, a reakcja na tę sytuację była natychmiastowa i skuteczna. Po dokładnej analizie stwierdzono, że proces produkcyjny może być bezpiecznie kontynuowany w zakładzie - informuje Karolina Walisiak, HR Manager Amcor Specialty Cartons.

W zakładzie przy ul. Aleksandrowskiej pracuje kilkaset osób.

***
W godzinach popołudniowych pracownicy otrzymali pismo od kierownictwa, w którym odpowiedziano na pytania zatrudnionych. Wskazano osobę zarażoną i wyjaśniono zasady kwarantanny. Osoby, które zostały nia objete, przebywały z kolegą w odległości mniejszej niż 1,5 metra przez co najmniej 15 min(te osoby wskazał zakażony). Poinformowano o tym, co zostało lub zostanie zdezynfekowane i zapowiedziano, że pracownicy będą mieć mierzoną temperaturę przed wejściem do fabryki.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pracownik łódzkiej fabryki zakażony wirusem z Chin. Jego koledzy z pracy przerażeni - Express Ilustrowany

Komentarze 124

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
27 marca, 5:54, Gość:

Potwierdzam na Amkorze już druga osoba narażona od piątku tamtego tygodnia dopiero wczoraj wszyscy się dowiedzieli o zakład dalej pracuje

27 marca, 10:52, Gość:

Wczoraj się dowiedzieli bo wczoraj rano zrobili test i po 10 godzinach były wyniki.

Jak nie znasz szczegółów nie komentuj !!! Bo wprowadzasz ludzi w błąd i siejesz panikę.

27 marca, 11:20, Gość:

To ciekawe dlaczego w tamten piątek został zwolniony na pierwszej zmianie do domu A dopiero wczoraj zrobili test sam nie wprowadzaj ludzi w błąd kierowniczku

Poszedł do domu bo miał gorączkę z tego co słyszałem, A pracownik sam pojechał się przebadać wczoraj.

G
Gość
27 marca, 5:54, Gość:

Potwierdzam na Amkorze już druga osoba narażona od piątku tamtego tygodnia dopiero wczoraj wszyscy się dowiedzieli o zakład dalej pracuje

27 marca, 10:52, Gość:

Wczoraj się dowiedzieli bo wczoraj rano zrobili test i po 10 godzinach były wyniki.

Jak nie znasz szczegółów nie komentuj !!! Bo wprowadzasz ludzi w błąd i siejesz panikę.

To ciekawe dlaczego w tamten piątek został zwolniony na pierwszej zmianie do domu A dopiero wczoraj zrobili test sam nie wprowadzaj ludzi w błąd kierowniczku

G
Gość
27 marca, 5:54, Gość:

Potwierdzam na Amkorze już druga osoba narażona od piątku tamtego tygodnia dopiero wczoraj wszyscy się dowiedzieli o zakład dalej pracuje

Wczoraj się dowiedzieli bo wczoraj rano zrobili test i po 10 godzinach były wyniki.

Jak nie znasz szczegółów nie komentuj !!! Bo wprowadzasz ludzi w błąd i siejesz panikę.

G
Gość
26 marca, 23:21, Gość:

Już drugi potwierdzony przypadek a zakład pracuje dalej. Po trupach do celu.

po co takie komentarze?! Nie chesz przychodzic do pracy to zadzwoń do lekarza po L4 (to jeszcze nigdy nie było takie proste), weź urlop na żądanie albo jedź do zakaźnego się przebadaj - to Cię wyślą na 2tyg obowiązkowej kwarantanny.

Jak zakład przestanie pracować to będą zwolnienia tak ja we Włoszech i Hiszpanii, tego chcesz?

Ale może takie zwolnienia by się przydały bo odsieją w firmie plewy

G
Gość

Potwierdzam na Amkorze już druga osoba narażona od piątku tamtego tygodnia dopiero wczoraj wszyscy się dowiedzieli o zakład dalej pracuje

G
Gość

Już drugi potwierdzony przypadek a zakład pracuje dalej. Po trupach do celu.

G
Gość

Amcor macht frei

G
Gość
20 marca, 9:58, Zielonka:

Sam jestem pracownikiem tej firmy i nie będę po niej jechał bo to bez sensu. Jeżeli w najbliższych dniach zachoruje to zwyczajnie firmę pozwę za narażenie mojego życia i mojej rodziny. Faktem jest że dyrekcja nic nie zrobiła i zrobić nie zamierza bo tak jest w całym kraju, każda firma zrobiłaby to samo. To że niektórzy wyglądają na ludzi wcale nie znaczy że nimi są.

Jezeli w najblizszych dniach zachorujesz to mozesz sie zarazic nawet w windzie. Gdzie tu wina firmy? Nie chcesz pracowac, czujesz sie zagrozony to nie przychodz. Nikt nie zmusza, kasa w biedrze czeka.

.
20 marca, 16:42, abc:

Skąd DŁ wie, że został zarażony witusem z Chin, a nie z Włoch?

WHO nadała wirusowi konkretną nazwę, aby nie stygmatyzować Chin. Na posiedzeniu WHO dyskutowano też o tym jak nazywać koronawirusa - wobec którego obecnie stosuje się tymczasową nazwę 2019-nCoV (skrót od "novel coronavirus" - czyli nowy koronawirus). Uznaliśmy, że jest bardzo ważne, aby nadać tymczasową nazwę, która nie zawierałaby w sobie żadnego konkretnego miejsca. Jestem pewna, że widzieliście w wielu mediach okreslanie wirusa z użyciem nazw "Wuhan" czy "Chiny" - mówiła epidemiolog Maria van Kerkhove na posiedzeniu zarządu WHO.Publikacja: 07.02.2020

G
Gość

Ten film powinni obejrzeć wszyscy przeciwnicy i zwolennicy zamknięcia zakladu. Otwiera oczy

https://youtu.be/BtN-goy9VOY

b
bshsyf

BSH ZAMKNIĘTE!!! Już jest decyzja

G
Gość
20 marca, 21:06, Ktoś:

Amcor to taki miniaturowy przekrój społeczeństwa: trochę wykształonych inteligentnych i ambitnych, którym się jeszcze chce, niewielu mądrych którzy już stracili nadzieję i wiarę w to że można lepiej, kilku karierowiczów bez zasad, wielu zdolnych i pracowitych którzy codziennie dokładają swoją cegiełkę do budowania lepszego miejsca pracy, dużo nierobów którzy mają za dobrze i nie są warci swoich pensji, są też związkowcy którzy jak to zazwyczaj bywa gdy taki dojdzie do koryta to już nie odpuści a dobro współpracowników schodzi na drugi plan w stosunku do ich dobra. Wesoła ferajna :) A i takie przysłowie na koniec dla tych którzy chcieliby zamknięcia zakładu na dwa tygodnie: "Każdy dureń może dojść do pieniędzy, ale żeby je utrzymać potrzeba mądrego człowieka". I jak wrócimy do pracy po tych dwóch, hipotetycznych, tygodniach kwarantanny zdrowi i szczęśliwi i po tygodniu przyjdzie do pracy kolega/koleżanka i przyniesie wirusa ponownie to czy znów zrobimy kwarantannę? Nie wiem czy to dobrze niszczyć młyn, który daje mąkę na ten twój codzienny chleb. Peace ??

Po Twoim opisie zakładu pracy widać że w nim nie pracujesz a już z pewnością nie na produkcji przy maszynie. Do obecnej sytuacji pasuje inne przysłowie:

„Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo, co odciąć sobie nogi, by kupić za nie parę butów.”

– Prentice Mulford

Zdrowie nasze i rodziny jest najważniejsze. Jeżeli oznacza to 2 tygodniową kwarantannę to jak najbardziej. Zakład powinien posiadać odpowiednią ilość maseczek aby zmniejszyć możliwość zarażenia. W Wuhan zamknięto wszystkie zakłady a mieszkańcy nie mogli opuszczać mieszkań dzięki temu Chiny opanowały epidemie. Inna droga to masowe groby w Iranie i trupy w kościołach we Włoszech. Nawet wyleczenie oznacza uszkodzenie płuc. Na co komu pieniądze i kariera jeżeli leży w szpitalu i walczy o każdy oddech (ból przypomina szkło w płucach). Wybór jest prosty.

K
Ktoś

Amcor to taki miniaturowy przekrój społeczeństwa: trochę wykształonych inteligentnych i ambitnych, którym się jeszcze chce, niewielu mądrych którzy już stracili nadzieję i wiarę w to że można lepiej, kilku karierowiczów bez zasad, wielu zdolnych i pracowitych którzy codziennie dokładają swoją cegiełkę do budowania lepszego miejsca pracy, dużo nierobów którzy mają za dobrze i nie są warci swoich pensji, są też związkowcy którzy jak to zazwyczaj bywa gdy taki dojdzie do koryta to już nie odpuści a dobro współpracowników schodzi na drugi plan w stosunku do ich dobra. Wesoła ferajna :) A i takie przysłowie na koniec dla tych którzy chcieliby zamknięcia zakładu na dwa tygodnie: "Każdy dureń może dojść do pieniędzy, ale żeby je utrzymać potrzeba mądrego człowieka". I jak wrócimy do pracy po tych dwóch, hipotetycznych, tygodniach kwarantanny zdrowi i szczęśliwi i po tygodniu przyjdzie do pracy kolega/koleżanka i przyniesie wirusa ponownie to czy znów zrobimy kwarantannę? Nie wiem czy to dobrze niszczyć młyn, który daje mąkę na ten twój codzienny chleb. Peace ??

G
Gość
19 marca, 23:35, Gość:

Pracownicy wykorzystują sytuację żeby uzyskać przyzwolenie Zarządu na odpoczynek w domu, najlepiej płatny. To nie wina firmy że pracownik wchodzi do niej zarażony w sytuacji gdy przychodząc do pracy nie wykazuje żadnych symptomów. Podejrzewam że nawet termometry nie rozwiążą tego problemu, bo niestety są osoby które koronawirus przechodzą niemalże bezobjawowo. Jedynie testy dają 100 % pewność. Zostawmy może decyzję dotyczącą kwarantanny i zamykania obszarów służbą za to odpowiedzialnym. Zapewniam was że lepiej wiedzą jak reagować w takich sytuacjach. Muszę także napomknąć, że frustracji nie powinno wyładowywać się poprzez udostępnianie wewnętrznej komunikacji firmy. Mam nadzieję że dojdą do tego kto zaczął tą bezpodstawną nagonkę i zastosują odpowiednie postępowanie dyscyplinarne. Poprzez ten artykuł wywołana została panika również w wielu innych firmach, w których znajdują się osoby które miały bliski kontakt z pracownikami Amcora. Nie sądzę żeby panika pomagała nam w zwalczaniu wirusa...

20 marca, 9:59, Gość:

Odpowiednie służby wiedzą co robić ?!

Chyba nie wiesz o czym chłopie piszesz wyłącz tv włacz myślenie

Duda to tylko robi wszystko żeby nie było paniki i wybory w tym roku się odbyły kosztem zwykłego obywatela

Może Cie uswiadomie ale w PL dziennie sie robi max 2000-3000 testow dziennie gdzie za granica tych testow robia po 30,000 dlatego tak malo w Polsce pokazuja ze jest zakazonych a prawda jest zupelnie inna

Wiekszoscia szpitali zaczyna juz brakowac srodkow ochronnych typu maseczki,rekawiczki

Patrzac na to co sie dzieje to aby nie bylo czarnego scenariusza jak we Wloszech ze nie ma miejsc w szpitalach juz dla ludzi i wybieraja komu maja pomagac .

Takze tak swietnie jestesmy przygotowani

20 marca, 10:25, Gość:

Mierzenie temperatury pracownikom powinno byc wprowadzone od samego poczatku bo ludzie sa nieodpowiedzialni i bylo juz kilka przypadkow ze pojawili sie w pracy na hali produkcyjnej chorzy i z goraczka i DOPIERO po interwencji u kierownika zostali wypuszczeni do domu

Potrafili tyle lat prowadzić badanie alkomatem co sie okazalo bezpodstawne bo łamali art. 11 Kodeksu pracy

a glupiego mierzenia temperatura sie boja wprowadzic

Pracownicy często przychodzą chorzy do zakładu ponieważ każde zwolnienie lekarskie przyczynia się do obniżenia oceny rocznej i do mobbingu płacowego.

G
Gość
20 marca, 18:06, Gość:

No to jest chore duże zakłady powinny być pozamykane to powinno być na pierwszym miejscu. A nie ze produkcjia musi iść to jest chore nie szanują ludzi ważne żeby kasa była i to się dla tych. .. Sie liczy brak słów

Dokładnie jeszcze ci napiszą że pracownicy wykorzystają sytuację, żeby dostać wolne. Serio? Co się specjalnie zarażają koronawirusem. We wszystkich normalnych zakładach pracy w takiej sytuacji pracownicy są podawani kwarantannie. Tylko u was czekacie niewiadomo na co zaraz będziecie mieli następne przypadku i co wtedy napiszecie że pracownicy robią wam na złość? Wyskiwacze dla których akcje na giełdzie są ważniejsze niż ludzkie życie i zdrowie ... Gdzie jest sanepid że na coś takiego pozwala?

Wróć na i.pl Portal i.pl