- Znowu dotarła do nas smutna wiadomość o kolejnym wybuchu w innej kopalni - Zofiówka. Dzisiaj od rana 12 zastępów ratowników ruszyło z pomocą, aby wydobyć górników. Myślami jesteśmy przy nich i ich rodzinach - mówił podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawicki. - Bezpośrednio po tej konferencji jadę na Śląsk, do Jastrzębia - zapowiedział.
Pytany o przyczyny tragedii w Pniówku i Zofiówce, premier zapewnił, że nad badaniem tych zdarzeń pracuje zespół specjalistów.
- Zleciłem kontrole w kopalniach po to, żeby sprawdzić, czy na pewno sprzęt i wszystko, co może być na najwyższym poziomie technicznym, rzeczywiście jest na takim poziomie - poinformował. - Będą też sprawdzane te dwie kopalnie, w których do tych zdarzeń doszło. Będą pracowały nad tym specjalne zespoły - dodał.
- Poleciłem powołanie specjalnego zespołu specjalistów, profesorów z Akademii Górniczo-Hutniczej i innych uczelni technicznych, a także specjalistów ratownictwa górniczego i innych najlepszych ekspertów, analityków danych, po to, żeby wykluczyć ewentualne nieprawidłowości, także na przyszłość, a te dwie katastrofy wyjaśnić do samego spodu - podkreślił.
Wstrząs w Zofiówce
O 3.40 w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju nastąpił wstrząs wysokoenergetyczy, który wyzwolił duże ilości metanu - poinformowano na konferencji prasowej w Jastrzębiu Zdroju.
W rejonie zagrożenia przebywało 52 pracowników, 42 z nich wyjechało na powierzchnię, z 10 pracownikami nie ma kontaktu. W kopalni Zofiówka pracuje 12 zastępów ratowniczych, dwa są w drodze. W kopalni doszło do wycieku metanu, ale nie było wybuchu.
