W czwartek, po telefonicznej rozmowie prezydenta USA Joe Bidena i kanclerza Niemiec Olafa Scholza, rządy Stanów Zjednoczonych i RFN ogłosiły we wspólnym oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom, że przekażą Ukrainie kolejną partię pomocy wojskowej. Stany Zjednoczone przekażą bojowe wozy piechoty Bradley, a Niemcy BWP Marder. Jak napisano, "Niemcy przyłączą się do Stanów Zjednoczonych i przekażą kolejną baterię obrony powietrznej Patriot". Według mediów, chodzi o 50 Bradleyów i do 40 Marderów.
Müller: Taka jest różnica między nami a PO
O tym, jak zmieniało się stanowisko Niemiec ws. wsparcia militarnego dla Ukrainy mówił w programie "Jedziemy" na antenie TVP Info Piotr Müller. Podkreślił, że stało się to w wyniku międzynarodowej presji. Rzecznik rządu przypomniał, że jeszcze na przełomie lutego i marca, a więc na początku rosyjskiej inwazji, Berlin stanowczo wykluczył możliwość przekazania do Kijowa broni.
– Niemcy krok po kroku pod międzynarodową presją, pod presją Polski również, zmieniały decyzje – podkreślił.
Gość Michała Rachonia wskazywał na różnicę pomiędzy obozem Zjednoczonej Prawicy a opozycyjną Platformą Obywatelską w tej kwestii.
– Różnica jest taka, że my chcemy presję wywierać, a Platforma Obywatelska bałaby się nawet o to zapytać. Kwestia rakiet Patriot to wybitnie pokazuje. Donald Tusk bałby się zadzwonić do Berlina i w ogóle o to zapytać, bo być może zostałby potraktowany złym wzrokiem kanclerza Niemiec i wtedy byłoby szefowi PO bardzo przykro – mówił.
Rzecznik rządu: Jeżeli nie obronimy niepodległości Ukrainy, to my jesteśmy następnym celem
W programie pojawił się też wątek możliwości przekazania przez Polskę Ukrainie w ramach szerszej międzynarodowej koalicji czołgów Leopard 2. Dlaczego to Warszawa ogłosiła gotowość do tego jako pierwsza?
– Bo chcemy wymusić pewne zachowania. Jeżeli nie obronimy niepodległości Ukrainy, to my jesteśmy następnym celem. To trzeba mówić wprost. Bo czasami w polskiej dyskusji chyba o tym zapominamy – wyjaśnił Piotr Müller.
TVP.Info

mm