Pretekst do ataku na Ukrainę? Chodzi o granice „republik” z Donbasu

Grzegorz Kuczyński
Opracowanie:
Leonid Pasecznik, lider "Ługańskiej Republiki Ludowej" na Kremlu
Leonid Pasecznik, lider "Ługańskiej Republiki Ludowej" na Kremlu fot. KREMLIN.RU
Tzw. Ługańska Republika Ludowa oświadczyła, że uważa cały obwód ługański na Ukrainie za swoje terytorium i wezwała Ukrainę do wycofania swoich wojsk z obszarów, których samozwańcze państewko nie kontroluje. To może być pretekst do wojennych działań Rosji przeciwko Ukrainie.

Wiceszef tzw. parlamentu samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Dmitrij Choroszyłow oświadczył, że „ustawodawstwie naszyej republiki istnieje ustawa o granicy państwowej, która mówi wyraźnie, że terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej jest terytorium byłego obwodu ługańskiego... Jest tam nasze terytorium okupowane przez wojska ukraińskie. Uważam, że powinniśmy wezwać Ukrainę do dobrowolnego wycofania swoich wojsk".

Należy podkreślić, że tzw. republiki ludowe zajmują jedynie 1/3 terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego. Gdy w 2014 roku te dwa quasi-państewka, kontrolowane w pełni przez Rosję, ogłaszały swą „niepodległość”, ogłosiły, że ich terytoria obejmują cały obszar obwodów, a nie tylko tereny aktualnie zajmowane. Teraz nie wiadomo jeszcze, czy z taką interpretacją zgodzi się Rosja. Choć uznała niepodległość „republik”, to kwestia tego, w jakich granicach, wciąż nie jest wyjaśniona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl