Prezes Barlinek Industrii Kielce Bertus Servaas przed turniejem Final Four: Najgorsze są takie sytuacje

- Jesteśmy tu szósty raz, więc mamy doświadczenie. Jako zespół musimy dać swoją najlepszą, pozytywną energię, dla klubu, dla Kielc i dobrze reprezentować miasto. Jeśli chodzi o kontuzje w zespole, to najgorsze są takie sytuacje, kiedy do końca nic nie wiesz. Kiedy nie wiesz, czy kogoś będziesz miał do dyspozycji, czy nie. Mam nadzieję, że dzisiaj po treningu dostaniemy dobre informacje i Arczi Karaliok będzie z nami. Bo wiemy już, że Igor Karacić i Michał Olejniczak będą mogli zagrać. Jakie mamy atuty poza doświadczeniem? Mamy najlepszego prezesa (śmiech). Doświadczenie ma też Barcelona, a Paryż ma kilku zawodników, którzy są tu pierwszy raz. Naszą mocną stroną jest też na pewno znakomita, rodzinna atmosfera w zespole. Chyba nie ma tego w innych drużynach. Talant i jego sztab trzymają to wszystko razem. Wielkim atutem są też kibice, których będzie bardzo dużo. Reszta będzie zależała od formy dnia, jak będą grali bramkarze, jak będziemy wyglądali w obronie, jak będzie z sędziami. Tych detali nie znasz wcześniej nigdy. Do Kolonii nie przyjechałem oczywiście tylko oglądać meczów, pracuję też nad innymi rzeczami. Mam dużo kontaktów, rozmawiam, próbuję, nie lubię tych słów: "kupić, sprzedać". Ale nie to jest najważniejsze, tylko to, że to jest najpiękniejszy turniej w piłce ręcznej, cała ta otoczka. Ludzie, którzy tu nie byli nigdy tego nie zrozumieją - mówił nam Bertus Servaas w Kolonii.