Rochala to architekt, który chciał przy ul. Szczecińskiej budować apartamentowce. Wniosek o WZ złożył jeszcze za kadencji Jerzego Kropiwnickiego, w grudniu 2006 r. Historia jest długa, skomplikowana i nieprawdopodobna. Otóż Rochala do dziś nie otrzymał WZ na warunkach, jakie powinien dostać, ponieważ urzędnicy na jego terenie odkryli rzekę, której... nie ma.
W studium zagospodarowania znalazł się zapis, że na tym terenie występuje rzeka Zimna Woda, w związku z tym obszar jest zagrożony podtopieniami. Rochala udowodnił, że nigdy rzeki tam nie było, a tylko sztuczny ciek, rów, zlikwidowany jeszcze w 1985 r. Co więcej, potwierdził to naczelny geodeta kraju w 2014 r. zwracając się do UMŁ o wyjaśnienia.
Mimo to w 2018 r. prezydent Hanna Zdanowska postępowania w sprawie WZ dla Rochali umorzyła, bo Rada Miejska przyjęła plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, z granicami obszaru zagrożonego zalaniem, co teren do potencjalnego zabudowania drastycznie zawężyło. Rochala w doniesieniu pisze, iż ma pięć wyroków sądów administracyjnych, które zobowiązywały UMŁ do wydania WZ zgodnie z aktualnymi mapami, czyli bez rzeki, zgodnie z wskaźnikami, o które wnosił, w tym jeden który nałożył karę 2 tys. zł na UMŁ za niewykonywanie wyroków.
Ciąg dalszy na kolejnych slajdach galerii zdjęć
