Tamtego dnia wieczorem 27-letni obecnie Łukasz M. zamówił kurs ze Słupska do Głobina, choć nie miał pieniędzy. Polecił kilka razy wracać taksówkarzowi do Słupska. W końcu w pobliżu bankomatu koło Biedronki na ul. Kniaziewicza klient udusił Stanisława G. rękoma i paskiem od spodni. Przepchnął ofiarę na siedzenie pasażera. Odjechał w kierunku Dębnicy Kaszubskiej. Zostawił auto w lesie, zabrał dwa telefony komórkowe i odszedł.
Czytaj także: Zabójstwo taksówkarza w Głobinie. Zatrzymano 25-latka
Za zabójstwo w związku z rozbojem prokurator Krzysztof Młynarczyk zażądał kary dożywocia, wskazując na fakt, że Łukasz M. zaplanował zbrodnię i zabił taksówkarza z premedytacją.
Obrońca oskarżonego adwokat Wojciech Kaczmarek podważał dokonanie zabójstwa w związku z rozbojem i twierdził, że żądana przez prokuratora kara jest zbyt surowa.
Czytaj także: Oskarżony o zabójstwo taksówkarza żałuje i przeprasza rodzinę ofiary
Oskarżony przeprosił rodzinę ofiary, żałował i twierdził, że nie chciał zabić.
Adwokat Andrzej Lisek, pełnomocnik rodziny Stanisława G. zażądał 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla bliskich ofiary.
Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.