Z ustaleń prokuratury wynika, że kobieta podpisywała nieprawdziwe zaświadczenia o zatrudnieniu w stowarzyszeniu Stanisława Ch. i Adama K. i osiąganiu przez nich określonych dochodów.
Na podstawie tych dokumentów panowie zaciągnęli kredyty w wysokości 38 tys. zł i 55 tys. zł.
- W ten sposób doprowadzili dwa banki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - informuje prokurator Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Według śledczych, Monika S., Stanisław Ch. i Adam K. działali wspólnie i w porozumieniu.
To już kolejne zarzuty, które lubelska prokuratura przedstawiła Monice S. Śledczy podejrzewają ją o przywłaszczenie ponad 220 tys. zł zgromadzonych na rachunku Bractwa.
Do kradzieży miało dojść w latach 2017-18. Podejrzana przyznała się do zarzucanego jej czynu.
- Prokurator analizuje dokumenty bankowe. Śledztwo się rozwija. Nie możemy wykluczyć, że będą dodatkowe zarzuty - mówi prokurator Agnieszka Kępka. Monice S. grozi kara do 10 lat więzienia.
Bractwo Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta w Lublinie działa od 1983 r. Prowadzi m.in. Ośrodek Wsparcia dla Bezdomnych, schronisko, noclegownię, mieszkanie adaptacyjne i jadłodajnię, która codziennie wydaje ok. 500 ciepłych posiłków.
Swoją działalność finansuje m.in. z odpisów 1 proc. podatku od osób fizycznych. Według raportu stowarzyszenia, w ubiegłym roku objęto pomocą 850 osób.
