Ministerstwo Zdrowia zapłaciło 5 mln zł za maseczki ochronne, które nie spełniają norm jakościowych. W złożonej ofercie kontrahenci przedstawili fałszywy certyfikat wystawiony dla chińskiego producenta masek. Sprawą zajęła się warszawska prokuratura.
Jak się okazało zakupy chińskich masek przez pośredników dokonała także WOŚP i KGHM. Podobnie ja w przypadku resortu zdrowia maski okazały się bezużyteczne dla lekarzy.
Jak informuje „Rzeczpospolita” prokuratura postanowiła zbadać również ten wątek.
„Postępowanie z zawiadomienia Ministerstwa Zdrowia jest prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Okoliczności zdarzeń na szkodę WOŚP i KGHM są również badane przez prokuraturę – informuje dziennik.
Gazeta ustaliła nieoficjalnie, że prokuratura bada, kto tworzył fałszywki przedstawiane przez chińskich producentów masek. Rozmówca dziennika z wymianu sprawiedliwości podkreślił, że wszystkie sprawy dot. maseczek mają jeden wspólny mianownik: domniemanie w zakresie oszustwa oraz podrobienia certyfikatów.
Czytaj też: Nie tylko maseczki. Resort zdrowia miał więcej nietrafionych inwestycji
