Funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" potwierdzili, że do zatrzymania kobiety doszło w ostatni piątek.
- Ze względu na delikatny charakter sprawy nie udzielamy informacji dotyczących zatrzymania. Mogę tylko powiedzieć, że podejrzaną jest kobieta, której przedstawiono zarzut 161 par 1 (według którego osobie, która wie, że jest zarażona wirusem HIV i naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie, grozi do 3 lat pozbawienia wolności - przyp. red.) - informuje prokurator Beata Gora, zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni.
- Kobieta przyznała się do postawionego jej zarzutu - wyjaśnia prokurator Gora.
Prokurator z Prokuratury Rejonowej w Gdyni skierował wniosek o tymczasowe aresztowanie do gdyńskiego Sądu Rejonowego. Ten jednak nie przychylił się do stanowiska śledczych, stwierdzając, że "w jego ocenie nie zachodzi obawa, że podejrzana będzie dalej popełniała tego rodzaju czyn". Poza tym - według sądu - nie było obawy matactwa w śledztwie ani ukrywania się przez podejrzaną.
Jak poinformowała prok. Gora, przestępstwo, o które podejrzana jest zatrzymana, ścigane jest na wniosek. Nie wiadomo na razie, czy do organów ścigania zgłosiła się jedna czy więcej osób. - Dopiero ustalamy pokrzywdzone osoby. Nie wiem czy - jeżeli dojdzie do ich ustalenia - zdecydują się one na złożenie wniosku. W związku z tym na tym etapie nie mogę ujawnić bliższych szczegółów - tłumaczy wiceszefowa PR w Gdyni.
Według informacji pojawiających się w mediach, w większości ustalonych nieoficjalnie, podejrzana w sieci zaniżała swój wiek, a swoje usługi reklamowała jako "Analna Malinka". Jedno ze źródeł, do którego dotarliśmy twierdzi, że kobieta mogła przyjmować klientów kilka lat. Kobieta swoje "usługi" oferowała w prywatnym mieszkaniu, w centrum Gdyni.
Informację o chorej na HIV prostytutce policjanci mieli dostać od informatora obracającego się w środowisku pomorskich agencji towarzyskich. Niestety - jak informuje portal nasygnale.pl - długo nie mogli złapać jej na gorącym uczynku. Gdy udało się ustalić dwóch mężczyzn, którzy poświadczyli korzystanie z jej usług, stróże prawa przystąpili do akcji.
Obecnie podejrzana kobieta przebywa na wolności. Nie zastosowano wobec niej żadnego środka zapobiegawczego. Prokuratorzy zapowiadają zażalenie na decyzję sądu dotyczącą odrzucenia zastosowania wobec niej aresztu. Według śledczych przebywanie kobiety na wolności stwarza ryzyko, że ta dalej będzie zakażać HIV. Prokuratura ma czas do 27 lipca na złożenie zażalenia na decyzję sądu.