Prudnik: Straż zaleca ewakuację. Rzeka na razie trzyma się w wałach [WIDEO]

Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Straż pożarna zaleca ewakuację mieszkańcom Prudnika, których domy sąsiadują z rzeką Prudnik i mogą zostać zalane. Do miasta przyjechali z pomocą podchorąży ze Szkoły Pożarnictwa.

Trudna sytuacja jest w rejonie ulicy Batorego, Chrobrego i Wiejskiej. Rzeka Prudnik mieści się w wałach, ale woda deszczowa zaczyna się zbierać na ulicach i w miejscach bezodpływowych.

- Jeszcze kilka godzin temu mieliśmy podzielone siły i środki w pięciu miejscach. Obecnie dwa odcinki bojowe są tylko monitorowane, tj. na ul. Chrobrego przy rondzie w Prudniku oraz w rejonie Miejskiej Oczyszczalni Ścieków – wyjaśnia st. bryg. Piotr Zdziechowski, będący wsparciem medialnym dla Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku. - Główne działania skupiają się teraz na Łące Prudnickiej. Tam workujemy, podnosimy wał i zabezpieczamy te miejsca, gdzie jest to potrzebne.

Strażacy prowadzą też działania na terenie zakładu obróbki metalu w Prudniku, gdzie zabezpieczają maszyny. Układamy worki, trwa też ewakuacja mienia.

- Jeżeli ktoś się czuje niepewnie, zalecamy ewakuację, przeniesienie się do rodziny czy znajomych w bezpieczne miejsce – mówi starszy brygadier Piotr Zdziechowski. – W razie potrzeby pomożemy. Do godziny 16.30 ewakuowało się 6 osób.

Poziom wody w rzece Prudnik w dużym stopniu zależy od sytuacji na tamie w Jarnołtówku, gdzie poziom wody dochodzi do 11,5 metra (w 1997 roku dochodził do 14 metrów). Górne śluzy tamy są otwarte w 80 procentach.

Do Prudnika trafiły dodatkowe siły strażackie. Na miejscu operuje Kompania Gaśnicza z Namysłowa, dojechało także 40 podchorążych z Akademii Pożarniczej w Warszawie.

W Racławicach Śląskich strażacy zabezpieczają budynki. W Głogówku zamknięta została droga.

- To jest na ul. Pasternik. W tym rejonie płynie niewielka rzeka, Młynówka, ale woda zaczęła przelewać się przez jezdnię, więc ze względów bezpieczeństwa poszedł wniosek o jej zamknięcie – wyjaśnia st. bryg. Piotr Zdziechowski. – Mieszkańcy są bardzo zorganizowani. Jeśli w rejonie swoich domostw zauważą miejsca, które wymagają zabezpieczenia, to układają worki z piaskiem i w ten sposób pomagają nam.

W Lubrzy, na prośbę mieszkańców, przeprowadzona została ewakuacja.

– To było pięć osób, wśród nich dwójka dzieci. Po godz. 11 zostali ewakuowani przez strażaków w bezpieczne miejsce do rodziny – wyjaśnia strażak.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Południowiec
No i proszę kto pomaga ludności Kto ratuje powodzian między innymi służby ochrony terytorialnej z których się śmiano jak Macierewicz zakładał te służby i kto pomaga jeszcze w straż pożarna i wozy strażackie kupione także przez PiS A za to chcieli ludzi zamykać w więzieniu I kto tu jest głupi
G
Grzegorz
Sypcie więcej piachu w te worki tak ze trzy czwarte.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl