Przebite dziecko, obok obcięte głowy. Rzeszów nie chce takiego pomnika

Bartosz Gubernat
Zdaniem samorządowców, pomnik jest zbyt dosłowny i drastyczny. Władze Rzeszowa nie chcą go w mieście.
Zdaniem samorządowców, pomnik jest zbyt dosłowny i drastyczny. Władze Rzeszowa nie chcą go w mieście. Archiwum SWAP w Nowym Jorku
Możliwe, że kontrowersyjna rzeźba upamiętniająca ofiary UPA trafi na Dolny Śląsk. - Jeśli Jelenia Góra jest nią zainteresowana, może ją wziąć - mówi rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Pomysłodawcą budowy pomnika jest Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Jego członkowie chcieli, aby monument upamiętniał masową zbrodnię dokonaną przez nacjonalistów ukraińskich wobec mniejszości polskiej w latach 1943 - 1944. Szacuje się, że mogło zginąć wówczas nawet 50 - 60 tysięcy naszych rodaków. Weterani zebrali na jego budowę pieniądze.

„Fundusze zbierano wśród członków stowarzyszenia w Nowym Jorku. Datki przekazywali też działacze SWAP w innych amerykańskich miastach. Prowadzono także zbiórkę publiczną w Kanadzie” - informują działacze SWAP.

Fundatorzy pomnika chcieli, aby pomnik stanął w Rzeszowie. Zdaniem prezydenta Tadeusza Ferenca, pomysł nie jest jednak trafiony.

- Obowiązkiem prezydenta jest łączyć, a nie dzielić ludzi. Zamiast podsycać do nienawiści, lepiej z historii wyciągać wnioski. Zależy nam na dobrych relacjach polsko-ukraińskich, a wznoszenie pomników nawiązujących do takich wydarzeń przyczynia się do antagonizowania ludzi i psucia stosunków dobrosąsiedzkich - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Urzędnicy zwracają uwagę, że monument w bardzo dosłowny i kontrowersyjny sposób przedstawia wizję artysty Andrzeja Pityńskiego. Składa się z trzech części, mierzących w sumie 14 metrów wysokości. Jego centralnym elementem jest orzeł w koronie, na którego skrzydłach znajdują się nazwy miejscowości, w których UPA dokonała mordów na Polakach. W piersi orła wycięto krzyż. W tym miejscu widoczne są trójzębne widły przebijające dziecięce ciało. U podstawy widać grupę osób. To ojciec, matka z niemowlęciem na ręku i dwoje dzieci. Za nimi płot, na który nabito dziecięce główki. Jedna leży na ziemi. Dolną część pomnika spowijają płomienie.

Podkarpacie nie chciało, weźmie Dolny Śląsk?

Jak podaje „Gazeta Wrocławska”, fundatorzy pomnika szukają dla niego nowej lokalizacji. Brak zainteresowania dziełem w Rzeszowie i Przemyślu próbuje wykorzystać zawiązany niedawno Społeczny Komitet Budowy Pomnika Pamięci Ofiar Męczeństwa i Ludobójstwa Kresowian. Jego działacze chcą ustawić gigantyczną, odlaną z brązu, rzeźbę na rogatkach Jeleniej Góry przy drodze na Karpacz.

- Nadarzyła się okazja, dlatego skontaktowaliśmy się z amerykańskimi fundatorami pomnika i zaproponowaliśmy, że go przyjmiemy. Zresztą u nas mieszka więcej kresowiaków niż w Rzeszowie - mówi „Gazecie Wrocławskiej” Stanisław Kańczukowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Jeleniej Górze.

Komitet liczy, że miasto wyznaczy działkę i sfinansuje budowę półtorametrowego cokołu, na którym miałby zostać ustawiony monument. Koszty prac oszacowano na 160 - 200 tys. zł. Kresowiacy liczą, że ich pomysł zdobędzie poparcie mieszkańców, dlatego zgłosili go do tegorocznego budżetu obywatelskiego. Jeśli projekt zwycięży w głosowaniu, powinien otrzymać pieniądze. Jeśli pieniędzy nie uda się zdobyć w ten sposób, inicjatorzy ustawienia pomnika nie wykluczają przeprowadzenia zbiórki publicznej. Do ustawienia pomnika potrzebna będzie jednak jeszcze zgoda miejscowej Rady Miasta. Tymczasem podobnie jak w Rzeszowie, tamtejszym władzom miasta pomnik nie bardzo się podoba.

- Przecież w sztuce nie chodzi o dosłowność. Oczekiwałbym jakiegoś artystycznego wyrazu. Dramatyzm historii można pokazać zupełnie innymi środkami. Mały chłopiec w zbyt dużym hełmie świetnie oddaje przecież tragedię powstania warszawskiego. A ten pomnik jest zbyt drastyczny - mówi „Gazecie Wrocławskiej” Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry.

Elementy pomnika poświęconego Rzezi Wołyńskiej autorstwa Andrzeja Pityńskiego odlewają już Zakłady Urządzeń Technicznych w Gliwicach.

Rzeszów swojego zdania nie zmieni

- Nie zmienimy w tej sprawie zdania, jeśli Jelenia Góra jest pomnikiem zainteresowana, może go wziąć. Nam w Rzeszowie nie jest potrzebny - mówi Maciej Chłodnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przebite dziecko, obok obcięte głowy. Rzeszów nie chce takiego pomnika - Nowiny

Wróć na i.pl Portal i.pl