Wybuchły opony w samolocie
Do groźnego zdarzenia doszło w poniedziałek o 7:55 rano na lotnisku Orio al Serio we włoskim Bergamo, 50 km od Mediolanu. Lądował tam wówczas samolot Ryanaira kończący rejs z Barcelony. Wtedy cztery opony kół z tylnego podwozia nagle wybuchły.
- Maszyna dokończyła manewr, a nikomu ze 161 pasażerów nic się nie stało. Nie mogli jednak sami opuścić pokładu - ewakuowali ich strażacy, a następnie zaprowadzili w bezpieczne miejsce. Następnie mundurowi zabezpieczyli uszkodzony samolot - opisuje Rai News.
Paraliż włoskiego lotniska
Jak podaje polsatnews.pl, trzeba było zamknąć cały port lotniczy. - Całkowicie sparaliżowało to ruch, ponieważ do poniedziałkowego popołudnia nie zostało otwarte na nowo. Wstrzymano wszystkie odloty oraz przyloty - rejsy przekierowano na inne lotniska w okolicy. Eksperci stwierdzili, że pas startowy został uszkodzony na długości 450 metrów - podaje portal.
Głos w sprawie incydentu zabrał wicepremier, minister transportu Matteo Salvilni. Zapewnił, że śledzi sytuację w porcie w Bergamo. - Chcemy znaleźć szybkie rozwiązanie problemu - zadeklarował.
Źródło: Polsat News