- Dwie trzecie Polaków zauważyło spadek kondycji fizycznej w czasie pandemii. Bardzo podobny odsetek, a nawet nieco wyższy zauważył spadek swojej kondycji psychicznej. Z kolei do wzrostu masy ciała przyznało się w cudzysłowie ponad 50 proc. ankietowanych – mówi Tomasz Kobosz, lekarz, ekspert Instytutu Ochrony Zdrowia.
Aktualnie problem nadwagi lub otyłości dotyczy co drugiego mieszkańca naszego kraju – wynika z danych Ipsos zebranych na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków w ramach badania COVID 365+. W okresie pandemii aż 42 proc. Polaków przybrało na wadze średnio 5,7 kg. Przybieranie na wadze jest niezwykle niebezpieczne – prowadzi od zwykłego złego samopoczucia, po choroby wieńcowe, czy nawet depresję. A liczba kilogramów, jaką mogli łącznie nabrać Polacy przeraża.
- Eksperci WHO wyliczyli, że średni przyrost masy ciała w pandemii, w krajach Europy zachodniej to 2 kg. Proszę sobie wyobrazić, że po wynikach badań COVID 365+ w Polsce będzie to jakieś 76 milionów kilogramów tkanki tłuszczowej w skali całego kraju. Jeśli sobie zobrazujemy tę liczbę tkanki tłuszczowej jest to po prostu przerażające – grzmi Tomasz Kobosz. - Nadwaga i otyłość rujnują nasze zdrowie na wiele sposobów. Sprzyja udarom mózgu. zawałom serca, chorobom nowotworowym, osteoporozie a także depresji zaburzeniom lękowym.
Jakie jest więc rozwiązanie? Polacy tyją i zaczynają chorować, ale nie mogą ćwiczyć, bo jest pandemia i lockdown. Ekspert z IOZ nie pozostawia złudzeń – konieczne jest otwarcie siłowni i klubów fitness. W czasie pierwszego lockdownu, wiosną 2020 roku, aż 43 proc. aktywnych fizycznie Polaków przyznało, że ograniczyło liczbę treningów. Jako główny powód respondenci wskazali zamknięcie infrastruktury sportowej (MultiSport Index Pandemia).
- Przerwanie tego błędnego koła nie jest proste i wymaga wiele wysiłku, dbanie o swoją sprawność fizyczną to jest walka i jest to trudne dla wielu osób, a w pandemii jest jeszcze trudniejsze niż wcześniej, bo zamknięte są kluby fitness i siłownie. Pozostaje aktywność na świeżym powietrzu, ale nie zawsze jest ona możliwa lub wskazana – tłumaczy ekspert.
Instytut Ochrony Zdrowia już wystosował stanowisko, w którym przedstawił tezy wskazujące, że otwarcie siłowni w reżimie sanitarnym jest możliwe i nie spowoduje nagłego wzrostu zakażeń. Jak czytamy w stanowisku IOZ - opanowanie pandemii COVID-19 jest obecnie niekwestionowanym priorytetem społecznym. Ważne jest jednak, aby służące temu działania i ograniczenia sprowadzały się do tych niezbędnych i nie generowały kolejnych kryzysów zdrowotnych tam, gdzie jest to możliwe do uniknięcia.
Rekomendacje zawarte w stanowisku pokrywają się w większości z wystosowanymi przez branżę fitness środkami zapobiegawczymi. Wśród rekomendacji znalazły się sformułowania, że dla zdrowia Polaków niezbędne jest funkcjonowanie obiektów sportowych w zaostrzonym reżimie sanitarnym wraz z kontrolą jego egzekwowania.
Coraz większa wiedza na temat biologii wirusa SAR-CoV-2 i Narodowy Program Szczepień przeciw COVID-19 powinny umożliwić przywrócenie Polakom dostępu do rozwiązań, które wspierają dbanie o własne zdrowie. Zwrócono uwagę na rozważenie monitoringu wpływu korzystania z obiektów sportowych na rozprzestrzenianie się wirusa, utrzymanie wysokiego standardu wentylacji w obiektach sportowych czy zagwarantowanie kontroli przestrzegania rezżimu sanitarnego.
W związku z pogarszaniem się stanu zdrowia Polaków konieczne jest promowanie przez rząd zdrowego trybu życia i zapewnienie infrastruktury niezbędnej do regularnej aktywności. Zamknięcie klubów fitness stoi w sprzeczności z tym strategicznym zadaniem.
Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?