W piątek odbędą się kwalifikacje do sobotnich konkursów indywidualnych, zaś w niedzielę zarówno kwalifikacje, jak i kolejne konkursy indywidualne.
W tym roku, po raz pierwszy w historii, cykl PŚ rozpocznie się bez śniegu na zeskoku. Uczestnicy będą lądować na igelicie, jak np. podczas letniej Grand Prix. Jedyną różnicą miały być tory, w przypadku zawodów listopadowych, lodowe. Jednak to właśnie sprawia kłopot organizatorom imprezy.
Zgodnie ze słowami Wąsowicza w Wiśle w ciągu dnia jest 16 stopni Celsjusza. Z tego powodu, jak tylko zostaną odsłonięte tory, to zamiast lodu tworzy się woda. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, to trzeba będzie podjąć decyzję o zmianie torów z lodowych na porcelanowe.
- Według prognoz pogody ma się ochłodzić. Ma być pięć, sześć stopni mniej. To wystarczy - przekazał PAP Wąsowicz.
Dodał, że oprócz tej sprawy do załatwienia zostały drobiazgi i formalności, m.in. związane ze spodziewaną wizytą prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Poinformował również, że do zawodów zgłosiło się 70 skoczków i 52 kobiety.
