W poniedziałek PZN ogłosił kadrę na nowy sezon i sztab szkoleniowy. W reprezentacji znalazło się siedmiu skoczków: Kacper Juroszek, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła.
W sztabie szkoleniowym, na czele którego stanie Maciej Maciusiak, znalazło się dwóch asystentów Krzysztof Miętus i Kamil Skrobot.
Fizjoterapeutą będzie nadal Paweł Gurbisz, a serwisantem Maciej Kreczmer. Nową osobą w teamie jest Wojciech Jurowicz, który w latach ubiegłych był delegatem podczas zawodów. Teraz będzie kierownikiem drużyny. Na naszych łamach w ostatnich dniach informowaliśmy o takim właśnie możliwym rozwiązaniu.
W sztabie, także zgodnie z podawanymi przez nas wcześniej informacjami, znalazł się indywidualny trener Kamila Stocha – Michał Doleżal, który pracuje z trzykrotnym mistrzem olimpijskim i dwukrotnym triumfatorem Pucharu Świata od sezonu 2024/25.
Z reprezentacją będzie także współpracować grupa specjalistów z różnych dziedzin, którzy w przeszłości już byli związani z PZN. Będą to Michał Wilk, który będzie odpowiedzialny za przygotowanie planu treningu motorycznego, lekarz Aleksander Winiarski, psycholog Daniel Krokosz, biomechanik Piotr Krężałek, logistyk Paweł Witczak oraz dietetyczka – Aleksandra Pięta.
Zbigniew Czyż: Nie miał pan długiej przerwy od skoków. Sezon co dopiero się zakończył, a wy już rozpoczynacie przygotowania do nowego. Jak będzie wyglądać ten pierwszy okres przygotowań?
Maciej Maciusiak: Mamy teraz trzydniowe konsultacje w Katowicach. We wtorek wieczorem po urlopie dołączy do nas Paweł Wąsek. W środę zawodnicy przejdą okresowe badania w Centralnym Ośrodku Sportu w Warszawie. Nie będzie w nich uczestniczył Kamil Stoch, który przebywa na wakacjach. W połowie maja planujemy pierwsze zgrupowanie, a wejście na skocznię w Zakopanem pod koniec maja.
Obejmując funkcję selekcjonera polskiej kadry skoczków wkracza pan na dosyć niepewny grunt. Kibice oczekują znacznej poprawy wyników Biało-Czerwonych, jeśli się nie uda będą rozczarowani.
Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania są spore, ale zamierzam im sprostać. W skokach narciarskich jestem już długo, potrafię radzić sobie z presją. Czekają mnie trudne decyzje, zwłaszcza w sezonie zimowych, gdy będę musiał ogłaszać nominacje na zawody Pucharu Świata, czy skład kadry na igrzyska olimpijskie. Na moich barkach spoczywać będzie więcej odpowiedzialności, trzeba się całkowicie poświęcić skokom, co też spowoduje mniej czasu dla siebie i rodziny.
Przedstawił pan już skoczkom zasady powoływania na poszczególne zawody Pucharu Świata?
Rozmawiałem z każdym zawodnikiem indywidualnie. Obowiązywać będzie szczerość, zaufanie, punktualność, jasne reguły gry i ciężka praca grupowa. Mimo, że skoki to sport indywidualny, to musimy pracować sprawnie w grupie, aby osiągać satysfakcjonujące nas wyniki. Na pewno na zawody będą jeździć zawodnicy, którzy na dany moment będą w najlepszej formie.
Ważne będzie odzyskanie zaufania na linii zawodnik-trener o co w poprzednim sezonie skoczkowie mieli pretensje do Thomasa Thurnbichlera.
Poprawa atmosfery i wzajemne zaufanie będą niezwykle ważne. Musimy wszystko zrobić, aby wykrzesać z zawodników cały potencjał. Dokonaliśmy analizy poprzedniego sezonu, wyciągnęliśmy wnioski i wiemy, że to zaufanie trochę zawiodło. Postawimy na pełną współpracę i pełne zaufanie pomiędzy skoczkami, a całym sztabem. Postaramy się to naprawić.
Ze starszych zawodników, Dawida Kubackiego, Piotra Żyły czy Kamila Stocha można jeszcze coś „wycisnąć”?
Twierdzę, że absolutnie tak i zrobię wszystko, aby skakali na maksimum swoich możliwości. Jeżeli uważałbym inaczej, nie powoływałbym ich do kadry.
Kto będzie zajmował miejsce aktualnie najsłabszego zawodnika na kolejny turniej Pucharu Świata?
Nie jest powiedziane, że to zawsze będzie zawodnik z kadry A. Będziemy brać pod uwagę skoczków z kadry B oraz juniorów. Będziemy mieć wspólne zgrupowania, a co za tym idzie także bardzo dobry przegląd wszystkich kadr. Powoływani będą najlepsi niezależnie od tego z której grupy szkoleniowej. A druga zasada, to jeśli ktoś z młodszych zawodników będzie skakał na podobnym poziomie do starszych, na zawody pojedzie ten młodszy.
W środę druga część rozmowy z Maciejem Maciusiakiem.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
