Spis treści
Jakie główne wnioski po dwóch latach wojny na Ukrainie?
W sobotę mijają dwa lata od pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna (Lewica) pytany przez i.pl o to, jakie są główne wnioski po dwóch latach wojny na Ukrainie, odpowiedział, że „po pierwsze – trzeba wzmocnić wsparcie dla Ukrainy, szczególnie zbrojne, jeśli chodzi o dostawy amunicji i w ogóle sprzętu zbrojnego, żeby mogła toczyć skuteczną walkę z agresorem rosyjskim”. – Po drugie – sytuacja staje się coraz poważniejsza. To znaczy kiedyś myśleliśmy, że Rosja, która zaatakowała Ukrainę, to ewentualnie na tym poprzestanie. Dzisiaj już mamy pewność, że jeżeli Ukraina upadnie, to możemy liczyć się z tym, że zapędy Putina dotyczące np. państw bałtyckich będą realizowane – tłumaczył.
Zdaniem wiceszefa MSZ „musimy zmienić naszą strategię i przyspieszyć budowanie odporności bezpieczeństwa, nie tylko w oparciu o stosunki transatlantyckie i NATO, ale w ramach NATO wzmocnić filar europejskich”. – Temu służy powrót do rozmowy o wspólnej polityce obronnej Europy oraz wspólnej o polityce przemysłów zbrojeniowych – dodał.
Putin będzie dążyć do konfliktu z NATO?
Pytany, czy możliwy jest konflikt Rosji z państwami NATO, Andrzej Szejna wyjaśnił, iż uważa, że „Putin będzie testował NATO”. – Jeżeli zobaczy jakikolwiek słaby punkt, to nie mam żadnych wątpliwości, że może podjąć z pozoru nieracjonalną decyzję, ale dla niego racjonalną. Może pomyśleć, że „może mi się uda, a jeżeli nie, to najwyżej się wycofam”. Jak widzimy to, co robi w Ukrainie i w jaki sposób prowadzi tę wojnę, czyli sposób uporczywy i bezwzględny, to widać, że Putin nie chce się wycofać. Wręcz przeciwnie – w którymś momencie my musimy stworzyć taki system, w którym nie może mu przyjść do głowy atak na jakiekolwiek państwo NATO. Dlatego, że dostanie taką odpowiedź, która doprowadzi do zniszczenia jego sił zbrojnych i ta odpowiedź będzie jednoznaczna i to jest nasza ochrona – stworzenie nie tylko przekonania czy wrażenia, ale przede wszystkim przekonania w głowie terrorysty i mordercy Putina, że jakikolwiek atak, jakkolwiek ruch w ramach NATO, spotka się z natychmiastową odpowiedzią. On się tego będzie bać – wyjaśnił.
Czy wolny świat jest zmęczony wojną?
Wiceszef MSZ pytany zaś o to, czy nie wrażenia, że po tych dwóch latach wojny, wolny świat już jest nią zmęczony, powiedział, że nie bardzo rozumie słowo „zmęczenie”. – Jak można być zmęczonym tym, żeby bronić Ukrainy? Ja nie jestem znudzony, ani zmęczony. Jestem przerażony i uważam, że to przerażenie powinno się przekuwać w konkretne działania na rzecz Ukrainy – dodał.
Andrzej Szejna tłumaczył, że jest przerażony skalą morderstw i skalą agresji, którą prezentują wojska rosyjskie. – Chciałbym, żeby inne kraje odczuwały to samo, co czują obywatele Polski. Chciałbym też, żeby przyjęły na siebie coraz większą odpowiedzialność za to, aby wojna w Ukrainie skończyła się dla tego państwa zwycięstwem. Zwycięstwo ma znaczy to, co za takie uznają Ukraińcy, nikt niczego nie powinien im narzucać – mówił.
Wiceminister spraw zagranicznych ocenił, że „wysiłki ministra Radosława Sikorskiego, wyciski polskiej dyplomacji, a przede wszystkim premiera Donalda Tuska, zmierzają do tworzenia różnego rodzaju koalicji, które mają służyć zwycięstwu Ukrainy na jej warunkach”.
