Putin wywalił z posady generała pułkownika Eduarda Czernowolcewa, który w Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) nadzorował tajne laboratorium opracowujące trucizny.
Grupa Czernowołcewa miała być zamieszana między innymi w otrucie kremlowskiego krytyka Aleksieja Nawalnego środkiem paralityczno-drgawkowym Nowiczokiem.
To nie alkohol zaszkodził generałowi
Najpierw pojawiły się informacje o tym, że 52-letni generał został dwukrotnie złapany przez policję drogową za jazdę pod wpływem alkoholu i że podczas drugiej kontroli był już generałem FSB. Odmówił wówczas poddania się badaniu, aby uniknąć kary.
Bardziej prawdopodobny powód wydalenia generała ze służby jest jednak inny. Generał kilka razy krytycznie wypowiedział się o wojnie z Ukrainą.
- Czernowołcew żałował rozpoczęcia operacji wojskowej na Ukrainie i w towarzystwie przyjaciół nie raz mówił, że wszystko zaszło za daleko – podał The Insider, powołując się na swoje źródło.
Krytyczne uwagi o wojnie
Uważa się, że osoby bardziej wpływowe od Czernowolcewa uznały jego komentarze za przejaw nielojalności i gdy informacja dotarła na Kreml, los szefa laboratorium FSB był przesądzony.
Czernowolcew był niezwykle skutecznym agentem FSB, a także kierował 8. Centrum FSB (nadzorującym ochronę informacji), Centrum Sprzętu Specjalnego FSB i Dyrekcją Łączności Specjalnej FSB.

lena