W dniu 1 lutego po godz. 15. dyżurny brzozowskiej policji został powiadomiony o obywatelskim ujęciu, prawdopodobnie nietrzeźwego kierowcy.
Policja prowadzi postępowanie karne
Do zdarzenia doszło w miejscowości Hłudno w powiecie brzozowskim. Na miejsce zdarzenia zostali skierowani funkcjonariusze z pobliskiego posterunku policji w Nozdrzcu. Od 53-letniego mężczyzny, kierowcy audi, czuć było alkohol. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 2 promile w organizmie.
Jak informuje asp. Joanna Baranowska, rzecznik komendanta powiatowego policji w Brzozowie, aktualnie toczy się w tej sprawie postępowanie karne.
Mieszkańcy pytają, bo brak informacji
Mieszkańcy gminy Nozdrzec niepokoją się jednak o jego dalszy los, bo chodzi o radnego Rady Gminy w Nozdrzcu.
– Media i policyjne strony internetowe zawsze podają informacje na temat zatrzymań nietrzeźwych kierowców. Tym razem informacji brak. Czy jest to próba tuszowania? Nie wiemy. Ale zastanawia, że po 2019 roku nikt nie wyciągnął wniosków. Ani służby, ani radny, bo co by było gdyby potrącił dziecko? Jak widać radny lubi jeździć na podwójnym gazie i nikt z tym nic nie robi. Czy taki człowiek może być radnym? Są chyba pewne granice – zastanawiają się w piśmie do redakcji.
Jak informuje Ryszard Sawicki, z-ca prokuratora rejonowego w Brzozowie, prokuratura jeszcze nie ma wiedzy na temat najnowszej sprawy. Akta prawdopodobnie niebawem zostaną przekazane z policji.
Radny powinien być przykładem
Mieszkańcom gminy Nozdrzec chodzi o sytuację z 2019 roku, kiedy radny Edward D., siedząc za kierownicą ciągnika rolniczego, został zatrzymany przez policję. Stało się to w dniu 4 czerwca w Hłudnie. Po przebadaniu okazało się, że mężczyzna miał grubo ponad 2,5 promila alkoholu we krwi.
Prokuratura Rejonowa w Brzozowie w dniu 13 sierpnia 2019 roku wszczęła przeciwko niemu postępowanie z art. 178a par. 1 K.k, czyli o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Czyn podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Czy ktoś chroni radnego?
Prokuratura Rejonowa w Brzozowie skierowała akt oskarżenia do brzozowskiego sądu.
Zapadł wyrok nakazowy, który sąd na posiedzeniu bez udziału stron i bez przeprowadzania rozprawy może wydać, jeżeli okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości.
Orzeczono karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 20 zł, wpłatę świadczenia na rzecz funduszu pomocy postpenitencjarnej oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 5 lat.
Wyrok się jednak nie uprawomocnił, gdyż strona złożyła sprzeciw, co oznacza, że stracił moc.
– Wobec prawa jesteśmy wszyscy równi. Proszę sobie wyobrazić, jakie konsekwencje poniósłby zwykły obywatel. Radny powinien być przykładem, swój mandat winien sprawować z szacunkiem i honorem. Nie możemy pozwolić na to, aby sprawa została zamieniona pod dywan, bez należnych konsekwencji. Nie możemy pozwolić, aby radny przepijał dietę, którą otrzymuje z naszych podatków, a później pozwalał sobie na prowadzenie pojazdów, stwarzając niebezpieczeństwo dla nas i dla naszych dzieci. Kto prowadzi traktor mając ponad 2,5 promila we krwi, a kilka lat później samochód mając ponad 2 promile?! Czy ktoś chroni radnego? Czy poniósł prawne konsekwencje za traktor i czy poniesie je teraz? Tak być nie może! – alarmują ludzie.
Przewodniczący wie, ale nieoficjalnie
Adrian Skubisz, przewodniczący Rady Gminy Nozdrzec informuje, że do rady, ani do niego samego nie wpłynęła żadna oficjalna informacja w sprawie zachowania radnego Edwarda D. Natomiast rada gminy, jak również przewodniczący nie posiadają instrumentów prawnych i narzędzi ustawowych, by podejmować jakiekolwiek kroki w tej sprawie. Do przewodniczącego dotarły co prawda nieoficjalne informacje na temat kłopotów radnego z prawem, ale nie mogą one być podstawą do wygaszenia mandatu.
Musi by prawomocny wyrok
Zgodnie z polskim Kodeksem wyborczym taką procedurę można wszcząć dopiero wobec osoby skazanej prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. Sąd na mocy Kodeksu wyborczego ma przesłać informację o wyroku wojewodzie, komisarzowi wyborczemu i przewodniczącemu rady.
W przypadku Edwarda D. to jeszcze nie nastąpiło.
– Nie możemy więc wygasić mandatu radnemu – konkluduje przewodniczący Skubisz.
