Rafał Gikiewicz: Myślałem, że zostanę w Niemczech jeszcze jakiś czas
Myślałem, że zostanę tam jeszcze dłużej, ale pewien etap się w moim życiu skończył. Trzeba było podjąć decyzję, co robić dalej, bo mimo 35 lat czuję się w dobrej formie i nie zamierzam wieszać butów na kołku. Dostałem dobrą propozycję z Ankaragucu, więc odchodzę z FC Augsburg i rozpoczynam całkiem nową przygodę w życiu
- powiedział Rafał Gikiewicz w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
35-latek nie ukrywał, że Ankaragucu to nie był jedyny klub, który zabiegał o jego podpis. Doświadczony bramkarz mógł wzorem wielu gwiazd trafić do Arabii Saudyjskiej. Zagraniczne media podawały, że "Gikim" zainteresowany był m.in. Al-Nassr, a więc klub, w którym od pół roku gra Cristiano Ronaldo.
Miałem kilka propozycji z różnych krajów, ale nie w każdym miejscu jest szkoła niemiecka czy amerykańska, do której możemy posłać synów. W Ankarze takie szkoły są.
Było zainteresowanie nawet z czterech klubów saudyjskich, ale brakowało konkretów. Toczyły się rozmowy, było sondowanie, ale ciągle nie miałem konkretnej propozycji umowy na mailu. Trzeba było jeszcze czekać, a ja już czekać nie mogłem, bo oferta z Ankaragucu była ważna tylko do minionej niedzieli. W Arabii Saudyjskiej mają swoje procedury, między innymi zatwierdzanie transferów przez państwo i wszystko to trochę trwa. A wiadomo, że ja nie jestem gwiazdą jak Cristiano Ronaldo, którą kupuje się w pierwszej kolejności.
Gikiewicz przyznał, że w Turcji powinien się odnaleźć. Pochwalił tamtejsze zwyczaje oraz duże zainteresowanie kibiców piłką. Jego klub przed rokiem zajął 11. miejsce, ale z pewnością w tym sezonie będzie chciał ten wynik poprawić.
Pierwszy mecz ligowy Ankaragucu rozegra z Kasimpasą 13 sierpnia.
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
Największe transfery w Ekstraklasie. Ranking TOP 10 letniego...
