Górnik Zabrze świętuje dziś 75. urodziny. Wiek godny, dorobek jubilata też - chociaż najważniejsze osiągnięcia są już dość mocno przykurzone, za to atmosfera mocno napięta. No i grono do podziału tortu mocno przerzedzone. Puste krzesła prezesa i dyrektora sportowego, grafika słynącego z projektowania kultowych i kolekcjonerskich koszulek, oraz poprzedniego rzecznika prasowego miały swoją wymowę.
Nie ulega wątpliwości, że historia klubu z Roosevelta, zwłaszcza ta pozaboiskowa, pisze się w ostatnich latach coraz intensywniej. Karawana prezesów przeplatana wakatami, wstrząsy ekonomiczne i powiązane z nimi szokujące raporty finansowe, fajerwerki z przyjściem Lukasa Podolskiego, kibicowskie wojny z zarządem, burzenie historycznej trybuny, wyczekiwana przez lata, ale właśnie finalizowana budowa nowej, zamykającej cały stadion, oraz wiele innych wydarzeń, które znajdowały i znajdują odzwierciedlenie na czołówkach Dziennika Zachodniego i innych mediów to dziennikarskie spełnienie życzenia o życiu w ciekawych czasach.Dla zabrzańskich fanów chyba jednak stanowiących przede wszystkim epokę rozczarowań, bo piętnasta mistrzowska gwiazdka i siódmy Puchar Polski pozostają marzeniem, do którego ich klub od całych dekad nawet się nie zbliżył, chociaż życzenia a czasem żądania, by „zagrał jak za dawnych lat” słychać z Torcidy w każdym kolejnym sezonie. Z drugiej jednak strony nie sposób uciec od refleksji, że dla obecnego 75-latka największym sukcesem w XXIwieku jest samo dotrwanie do dzisiejszego urodzinowego meczu z Wartą, bo kilka razy zakręty były tak ostre, a zapaści tak głębokie, że wyjście z nich trzeba uznać za cud.
Nikt nie ma wątpliwości, że po tych 75 latach nadszedł czas na nowe rozdanie. Formuła zarządzania przez miasto - które, choć wśród kibiców to fakt potwierdzany niechętnie, pozwoliło klubowi na wspomniane przetrwanie - wyraźnie się już wyczerpała. Procedura przygotowująca Górnika do prywatyzacji już ruszyła, za chwilę nadejdzie moment wyłożenia kart na stół. Przez obie strony: sprzedającego i kupującego. Oczywiście pod warunkiem, że potencjalny nowy właściel będzie miał postać cielesną, w dodatku z odpowiednio wypchanym portfelem. I wtedy poznamy odpowiedzi na kluczowe pytania, między innymi dotyczące spłaty pokaźnych długów (uwaga: to nie to samo co księgowa „strata”), które przecież z dnia na dzień nie znikną. Bo pieniądze na bieżącą działalność to w przypadku klubu z Roosevelta jedynie wierzchołek góry lodowej.
I w takim właśnie klimacie Górnik wchodzi w ostatnią ćwiartkę przed setką. Czy w niej wreszcie najważniejszy będzie sport?
Nie przeocz
- Raków Częstochowa - Cracovia: Specjaliści od Pucharu Polski w ćwierćfinale ZDJĘCIA
- Kibice Ruchu Chorzów na meczu z Cracovią znów nie zobaczyli zwycięstwa ZDJĘCIA
- Lukas Podolski: Będę namawiał Alishę Lehmann na grę w GieKSie albo Górniku
- Zagłębie Sosnowiec: Zobaczcie zdjęcia nowej murawy na boisku w ArcelorMittal Parku
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
