Kontrolą NIK objęła 4 szpitale kliniczne, 5 szpitali wojewódzkich i 3 szpitale powiatowe. Okres objęty kontrolą to lata 2017-2020. W kontrolowanych szpitalach odnotowano 1130 przypadków, w których pracownicy udzielający świadczeń zdrowotnych narażeni byli na oddziaływanie czynników niebezpiecznych i szkodliwych.
Z kolei analiza kosztów postępowań związanych z takimi zdarzeniami w 10 szpitalach pokazała, że średnio wyniosły one od 17 zł do 961 zł oraz od ok. 3,2 tys zł do ok. 3,6 tys zł- uwzględnić czasową niezdolność pracownika do pracy. Jednak tylko w jednym szpitalu wystąpiono o rekompensaty w związku ze zranieniem (odszkodowań domagały się dwie osoby, otrzymała tylko jedna). - Kontrolerzy Izby nie stwierdzili natomiast by przeciwko badanym placówkom prowadzone były postępowania sądowe- wskazano.
Jednocześnie w skontrolowanych przez NIK szpitalach "tak organizowano miejsca udzielania świadczeń medycznych by zminimalizować tego rodzaju zagrożenie", opracowano także odpowiednie procedury i zagwarantowano środki ochrony indywidualnej, a także odpowiednie szczepienia ochronne.
W którym województwie najwięcej zapłacisz za paliwo? [RANKIN...
W 11 szpitalach (92 proc.) zapewniano personelowi bezpieczny sprzęt medyczny. W pięciu placówkach nie było jednak bezpiecznych igieł do pobierania krwi, a w dwóch nie używano ampułek bezigłowych, a to właśnie w związku ze stosowaniem szklanych ampułek, a także igieł iniekcyjnych najczęściej dochodzi do zranień w placówkach ochrony zdrowia- wynika z przeprowadzonej kontroli.
- "Szczegółowe badanie wylosowanej próby 548 przypadków narażenia pracowników na oddziaływanie czynników niebezpiecznych i szkodliwych (z 1130 zarejestrowanych), wykazało, że gdy doszło do zranienia, większość szpitali (8), prawidłowo stosowała procedury przewidziane w takiej sytuacji"- podaje NIK.
Sprawdź jak nieuczciwi sprzedawcy oszukują w lokalach gastro...
Jednak, jak podano, w czterech placówkach kontrolerzy NIK stwierdzili przypadki postępowania niezgodnego z obowiązującymi zasadami, "wynikające z zaniedbań pracowników bądź niewłaściwego nadzoru pracodawcy". - W okresie objętym kontrolą zaledwie w trzech szpitalach odnotowano wyraźny, choć stopniowy spadek przypadków zranień. W sześciu placówkach utrzymywał się trend spadkowy, w niektórych latach „zaburzony” jednorocznym wzrostem liczby zakłuć. W pozostałych trzech szpitalach (Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Katowicach, 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu i Powiatowym Centrum Zdrowia w Kamiennej Górze) zauważalny był stały wzrost liczby takich zdarzeń- wylicza NIK.
- Jak pokazała kontrola NIK, badane szpitale tylko częściowo były przygotowane do identyfikacji i minimalizacji ryzyka zawodowego związanego ze zranieniami oraz napromieniowaniem podczas udzielania świadczeń. Choć w większości placówek właściwie powołano i służbę, i komisję bhp, to jednak nie ustrzeżono się nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu- napisano w podsumowaniu.
