Raport z trybun. Rekord Lecha Poznań, ale nie ligi. Kibice podczas 30. kolejki PKO Ekstraklasy. Oprawy, frekwencje, liczby wyjazdowe

29 kwietnia 2024, 9:43

Kibice Lecha na meczu z Cracovią. Rekord frekwencji w Poznaniu

Kibice Lecha Poznań wyśrubowali drugą najwyższą frekwencję w trwającym sezonie PKO Ekstraklasy. Wszyscy opuszczali jednak stadion rozczarowani - wynikiem i gra zespołu w zremisowanym 0:0 meczu z Cracovią. Wyjazd weekendu należy do sympatyków Ruchu Chorzów. Ciekawie było też w Mielcu czy Białymstoku.

Kibice na meczach 30. kolejki Ekstraklasy: Lech złamał barierę

Lech głównie dzięki cyklicznej akcji #KibicujzKlasą (skierowanej do najmłodszych kibiców) przekroczył magiczną liczbę 40 tys. widzów, ustanawiając swój nowy rekord sezonu. Oprawy nie było. Zaraz po zakończeniu meczu przyjaźni piłkarze poznali gniew trybun. - Co wy robicie - skandowano z Kotła przy akompaniamencie gwizdów. Fani głośno domagali się wytłumaczeń od Mariusza Rumaka, ale trener jak przyznał od razu udał się do szatni.

Dzień wcześniej czyli w sobotę z siedmiominutowym poślizgiem rozpoczął się mecz w Zabrzu. Ultrasi Górnika rzucili bowiem na murawę tysiące serpentyn. Potem było też efektowne flagowisko.

Najwyższe frekwencje w Ekstraklasie - aktualny ranking

Dwie oprawy zaprezentowali fani Jagiellonii Białystok. - Wszystko co w życiu dobre, zaczyna się od marzenia - przypomnieli na transparencie pod sektorówką "Jaga" oświetloną racami. Na Podlasie dotarło nieco ponad dwustu fanów Pogoni Szczecin. Bilety sprezentowało im stowarzyszenie.

Kibice na meczach 30. kolejki Ekstraklasy: Poszedł 100 km do Radomia

Wyjazd weekendu należy do kibiców Ruchu Chorzów, którzy w znaczącej liczbie pojawili się na Śląsku Wrocław. W Łodzi na Widzewie po zakończeniu meczu jedna z osób próbowała zaczepiać szalikiem Władysława Koczerhina, na co piłkarz Rakowa Częstochowa zareagował w wywiadzie na żywo, wypowiadając wulgarne zdanie.

Najdłuższy wyjazd na mecz trwał... trzy dni. Tyle pewnemu śmiałkowi zajęło pokonanie drogi z Sandomierza do Radomia, gdzie w niedzielę Radomiak podjął Zagłębie Lubin. Przemarsz okazał się spełnieniem obietnicy, czyli dotarciem na stadion gdzie występuje bramkarz - zdobywca bramki (Gabriel Kobylak).

W Mielcu sympatycy Legii Warszawa wypełnili sektor gości i zadymili stadion racami. Oprawę przygotowali też ultrasi Stali.

Rozwiń