Rasistowski skandal w okręgówce. Kibice wyzywali piłkarza, a to on został ukarany

„Na pierwszym zdjęciu widzimy murzynka, ciasto, lubiane i szanowane przez nas. Na drugim zdjęciu to nie jest murzynek, to jest Martins Ekwueme, człowiek! Dwukrotny mistrz Polski! Już mniej szanowany, bo gra w przeciwnej drużynie i ma inną barwę skóry!” – w taki sposób KS Legnickie Pole zaczął wpis w mediach społecznościowych, dotyczący rasistowskich zachowań skierowanych w stronę 37-letniego piłkarza.

– Nie wiem, czemu ma to służyć. Piłkarze rywali zachowywali się fair (po meczu trener Czarnych Rokitki osobiście przeprosił Ekwueme – przyp. red.), ale ich kibice cały czas wyzywali go od „czarnuchów”, padały bardzo przykre słowa. Martins potrafi to znosić, ale ma też swoje granice. W końcu nazwał ich pod nosem „wieśniakami”, sędzia to usłyszał i ukarał go drugą w tym meczu żółtą kartką – mówi w rozmowie z nami prezes KS-u Legnickie Pole, Seweryn Kasczyszyn.

Klub z Rokitek odcina się od rasistowskich wyzwisk swoich fanów. W przesłanym do nas krótkim oświadczeniu napisano: „W tym samym momencie, w którym ta sytuacja się rozpoczęła, prezes naszego klubu osobiście poszedł do kibica go uspokoić. Potępiamy takie zachowania kibiców, jest nam bardzo przykro, że doszło do takiego incydentu, natomiast nie mamy wpływu na zachowanie jednego czy drugiego kibica, który przychodzi na mecz. Z naszej strony chcemy serdecznie przeprosić przede wszystkim Martinsa, ta sytuacja nie powinna się wydarzyć”.

– Pytałem sędziego, czy słyszy te wyzwiska, ale w ogóle nie reagował, udawał, że mnie nie słyszy. Zostałem sfaulowany i wyzwiska się nasiliły. Arbiter do mnie podbiegł i powiedział: „spokojnie, skoncentruj się na grze”. Odpowiedziałem, że jestem spokojny, odwróciłem się od niego i powiedziałem sam do siebie: „ale wieśniaki”. Nagle do mnie podbiegł i dał mi drugą żółtą kartkę. Byłem w szoku – opowiada Ekwueme. – To naprawdę przykre, że sędzia, który powinien panować nad wydarzeniami na boisku i łagodzić wszelkie złe sytuacje, ukarał mnie. Stwierdziłem, że nie ma się co kłócić, bo skończyłbym jeszcze z poważniejszymi konsekwencjami – dodaje.

Ekwueme trafił do Polski w 2000 roku, gdy Jeziorak Iłowa sprowadził go z nigeryjskiego Jasper United. Od 22 lat występuje w naszym kraju, z roczną przerwą na grę w indyjskim SC de Goa. Ekwueme reprezentował barwy m.in. Polonii Warszawa, Wisły Kraków (dwukrotnie sięgał z nią po mistrzostwo Polski), Legii Warszawa, Zagłębia Lubin i Zawiszy Bydgoszcz. W 2016 roku przyjął polskie obywatelstwo.

Zawodnik mieszka na co dzień w Lubinie, a od stycznia 2022 roku występuje w KS-ie Legnickie Pole. Prezes klubu zwraca uwagę, że Ekwueme już wcześniej był obrażany na tle rasistowskim. – Wtedy doszło do spiny między samymi piłkarzami. Graliśmy na naszym boisku ze Zrywem Kłębanowice, ale tę sytuację już sobie wyjaśniliśmy, więc uważamy ją za zamkniętą – powiedział prezes Kasczyszyn.

– Zawodnicy wyzywali mnie prosto w twarz i też nie mogłem liczyć na jakąkolwiek reakcję sędziego. Mój pierwszy faul skończył się kartką, drugi tak samo i sędzia mówi do mnie: „idź stąd”. Klub pisał skargi, ale zrobiono z tym tyle, że to ja zostałem ukarany finansowo za rzekomą obrazę sędziego – wspomina tę sytuację Ekwueme.

„Nie godzimy się na to i dopóki będziemy akceptować to, nie będziemy reagować na takie zachowanie, dalej będziemy zacofanym krajem... Nie mówimy tu o wszystkich, nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, super zachowanie trenera Rokitek, który osobiście przyszedł do szatni i przeprosił Martinsa za zachowanie kilku „wieśniaków”, ale głośno mówimy: nie będziemy akceptować zachowań rasistowskich na naszych małych podwórkach!” – napisał KS Legnickie Pole na swoim profilu na Facebooku.

W tym tygodniu na naszych łamach zostanie opublikowana dłuższa rozmowa z Martinsem Ekwueme.