Putin znalazł nowego winowajcę niedawnej masakry pod Moskwą. Już nie Ukraina - jak twierdził początkowo - i nie ISIS winni są masakrze: teraz satrapa obwinia Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone.
Znaczący krok ku wojnie totalnej
Groźbę III wojny światowej rysuje profesor Anthony Glees z Buckingham University:
Rzeczywiście, zrobiliśmy znaczący krok w kierunku bardziej ogólnej wojny z Rosją i musimy podejść do tego realistycznie już teraz, począwszy od dzisiaj - stwierdził naukowiec.
Zwrot w stronę konfliktu światowego nastąpiłby w momencie, gdyby Putin dążył do „sproszkowania Ukrainy”, co oznaczałoby poważną eskalację konfliktu, twierdzi profesor.
Glees ostrzegł: To samo w sobie stanowi poważną eskalację wojny i będzie miało najpoważniejsze konsekwencje. Może to doprowadzić do popchnięcia świata na skraj konfliktu totalnego i może oznaczać, że Rosja przerzuci wojska poza Ukrainę do krajów bałtyckich, próbując przestraszyć członków NATO.
Najpierw kraje bałtyckie
[Putin] zacznie przygotowywać grunt pod atak na państwa bałtyckie, wykorzystując enklawę kaliningradzką jako platformę startową dla operacji mającej odciąć wschodni Bałtyk i zastraszyć jednostki NATO - ostrzega ekspert.
Rząd Wielkiej Brytanii odpowiedział już na twierdzenia Kremla, dotyczące udziału w strzelaninie w Moskwie, i określił je jako „śmieszne”.
US już wcześniej ostrzegały Putina przed nieuchronnym atakiem. Despota zlekceważył to jako próbę „szantażowania”.
Glees uważa, że władca Kremla przygotowuje plan totalnego ataku na Ukrainę i wykorzysta swoje szkolenie w KGB oraz „taktykę salami”, stosowaną wcześniej przez Józefa Stalina, aby zakłócać spokój ukraińskich bojowników i potencjalnie świata.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
jg
