"Nie mamy drużyny"
Fatalnie układa się na razie bieżący rok dla Biało-Czerwonych. Podopieczni Santosa na pięć meczów eliminacyjnych przegrali, aż trzy! Sprawa awansu w teorii bardzo, ale to bardzo oddaliła się, lecz szansa cały czas pozostała. Do końca zmagań czekają ich mecze z Mołdawią i Czechami u siebie oraz Wyspami Owczymi na wyjeździe. Muszą wygrać wszystkie spotkania i kibicować Albańczykom, głównie w pojedynku z Czechami na własnym terenie. Jan Tomaszewski dla "Super Express Sport" przyznał, że nie dostrzegł w tych meczach prawdziwej drużyny. Jednocześnie odniósł się do huraoptymizmu jaki panował tuż po losowaniu grup.
- Była najsłabsza grupa w historii eliminacji mistrzostw Europy. Mieliśmy grać jak z Francją, a nie jak z Argentyną. Miał być spacerek i cementowanie drużyny na mistrzostwa Europy. Przed Wyspami Owczymi, kiedy przegraliśmy dwa mecze, mówiliśmy, że jeden remis i same zwycięstwa dają nam wyjście z grupy. Z Wyspami ja mówiłem, że od trzech goli zaczynam liczyć, a całe szczęście, że był rzut karny, bo nie wiadomo, jak ten mecz by się zakończył
- ocenił Tomaszewski na kanale "Super Express Sport", cytowany przez portal Meczyki.pl.
Co z przeszłością Santosa w kadrze?
Głównym tematem dyskusji po meczu z Albanią jest Fernando Santos. Portugalczyk na konferencji prasowej wyraźnie zaznaczył, że nie poda się do dymisji. Ile trzeba zapłacić selekcjonerowi, jeśli go zwolnimy? Piotr Kamieniecki z TVP Sport poinformował, że mowa o 1,5 mln złotych, czyli kwocie, która jest równa dwóm pensjom. Czy czeka nas kolejne zwolnienie w kadrze narodowej? Według naszych informacji wynika, że do zwolnienia Santosa nie dojedzie w poniedziałek.
- Skoro Santos nie podał się do dymisji, to musi dokończyć swoją robotę. Bo teraz wziąć nowego trenera, Santos nie zrezygnuje, czyli będziemy płacić całej tej ekipie szkoleniowej nieprawdopodobne pieniądze. Będą one płacone podwójnie. Nowy trener nie jest cudotwórcą. Kto by tu nie był, nawet niech Guardiola przyjdzie, nie jest cudotwórcą i nie tchnie w tę drużynę ducha walki. Ja uważam, że dopóki jest szansa w barażach, to powinien prowadzić Santos
- zaznaczył Tomaszewski.
- To, że się trenerów zwalnia, to mamy sytuację u naszych pseudosąsiadów, Niemców, którzy zwolnili Flicka i szukają trenera na kilka miesięcy. Ale oni mają duże szanse na wyjście z grupy. Natomiast my musimy wszyscy dmuchać we włoską drużynę, żeby się zakwalifikowali, bo jeśli nie, to w barażach spotkamy się z nimi. A to byłoby bardzo źle
- podsumował.
Do końca eliminacji zostało dokładnie do rozegrania trzy mecze (z Wyspami Owczymi - 12.10, z Mołdawią 15.10 oraz Czechami 17.11). Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla polskiej reprezentacji na chwilę obecną jest udział w marcowych barażach.
REPREZENTACJA w GOL24
Reprezentacja Polski przegrała kolejny mecz eliminacyjny. Pr...
