Dziecko zabite przez wózek widłowy
Tragiczny wypadek miał miejsce w Hrabstwie Kosciusko w stanie Indiana w Stanach Zjednoczonych w minioną środę, 4 września. Tuż po godzinie 13:00 lokalnego czasu (7:00 w Polsce) wózek widłowy przejechał po rocznym dziecku.
Na miejscu szybko zjawiły się policja i ratownicy medyczni, którzy starali się uratować życie maleństwa. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, aby utrzymać je przy życiu, koroner hrabstwa orzekł, że roczny chłopiec zmarł na miejscu. Jego tożsamość nie została jeszcze ujawniona.
Na miejscu poza ratownikami medycznymi pracowały również inne służby - straż pożarna Nappanee, policja Milford czy Departament Usług dla Dzieci.
Policja bada tragiczny wypadek
Według miejscowych szeryfów, wstępne dochodzenie wykazało, że mężczyzna, który kierował wózkiem widłowym, najechał na roczne dziecko, będąc nieświadomym, że chłopiec znajduje się za pojazdem.
Kierowcą był 34-letni Kevin Borkholder.
Wydział śledczy biura szeryfa wciąż bada szczegóły sprawy i próbuje ustalić, w jaki sposób doszło do tragedii, a pytań powstaje wiele. Chociażby niejasne jest to, w jaki sposób dziecko znalazło się bez opieki w okolicy miejsca pracy wózka widłowego. Sprawa wydaje się być zatem rozwojowa.
źródło: 21alivenews.com