Zmarł chłopiec w żłobku
Koszmarne zdarzenie miało miejsce w miniony poniedziałek, to jest 2 września. Wówczas około godziny 15:30 lokalnego czasu (około 23:30 w Polsce) służby medyczne zostały wezwane na wschodnie przedmieścia Brisbane w stanie Queensland w Australii.
Na miejscu, w Wakerley, w jednym z lokalnych żłobków, stwierdzono nagłą śmierć rocznego chłopca.
Tragedia z miejsca wstrząsnęła opinią publiczną w całym kraju
Policja prowadzi śledztwo
Po stwierdzeniu zgonu, policja od razu zajęła się sprawą. Obecnie prowadzone jest śledztwo w sprawie tragedii w rodzinnym domu opieki dziennej.
Informacje w sprawie dotychczas pozostają jednak szczątkowe. W oficjalnym oświadczeniu Queensland Police Service stwierdzono, że na chwilę obecną nie ma żadnych dalszych informacji, niż sam fakt zgonu chłopca.
Nieoficjalne informacje przekazał jednak portal abc.net.au, który napisał, iż "ratownicy medyczni stwierdzili zgon dziecka na miejscu zdarzenia, po tym, jak doznało tego, co najprawdopodobniej było skutkiem zawału serca".
Wkrótce w sprawie zostanie sporządzony raport dla koronera.
Jak wyjaśnia portal "Medycyna Praktyczna", zawały serca u niemowląt są rzeczą możliwą i spotykaną.
"Zawał serca u dziecka najczęściej ma związek z chorobami zaburzającymi przepływ przez naczynia wieńcowe wtórne do wad wrodzonych (np. wady naczyń wieńcowych, zwężenie zastawki aortalnej, zespół hipoplazji lewego serca, całkowite przełożenie wielkich naczyń) oraz innymi chorobami (np. zapalenie osierdzia i mięśnia sercowego, zapalenie naczyń, choroby tkanki łącznej, choroba Kawasaki, hiperlipidemia, zespół antyfosfolipidowy, zatrucie lekami)" - wyjaśniają eksperci z mp.pl
źródło: Sky News / abc.net.au / mp.pl