Peter urodził się w Brazylii. Jego rodzice to Edith z Flackerów i wspomniany Karol Erich (prawnuk "króla bawełny"), który jako inżynier przez wiele lat pracował w oddziale firmy Mercedes Benz w Sao Paulo.
Goście, którzy na co dzień mieszkają w Niemczech, spędzili w mieście ich przodków cztery dni. Zamieszkali w pokojach gościnnych Muzeum Kinematografii przy placu Zwycięstwa, czyli w dawnym pałacu Karola Scheiblera przy Wodnym Rynku. Zwiedzili Stary Cmentarzy przy ul. Ogrodowej, po którym byli oprowadzani przez Magdalenę Bladowską z Muzeum Kinematografii oraz prof. Krzysztofa Stefańskiego (Uniwersytet Łódzki) z Fundacji na Rzecz Ratowania Kaplicy Karola Scheiblera.
- Karl Christian przyjechał do Łodzi po raz pierwszy, natomiast Peter Christoph był w naszym mieście kilkanaście lat temu i nie ukrywał zaskoczenia, że zabytkowa kaplica Scheiblera, którą widział w stanie opłakanym, jest remontowana i odzyskuje dawną świetność - mówi Krzysztof Stefański. - Obaj nie należą do rodzin zbyt zamożnych, niemniej zapewnili, że wesprą finansowo odnawianie kaplicy. Ponadto na zabytkowej nekropolii obejrzeli nagrobek Biedermannów, mauzoleum Heinzla i grobowiec Grohmanów, z którymi są spokrewnieni.
Kaplica Scheiblera to jeden z najciekawszych i najwspanialszych zabytków neogotyckich w Polsce i Europie. Została zbudowana w 1888 roku według projektu znanego warszawskiego architekta Edwarda Lilpopa. Jej ozdobą jest strzelista wieża ażurowa z posągami muzykujących aniołów, z których większość została zniszczona, ale mają być odtworzone, tak że znów na wieży będzie komplet - osiem sztuk. W czasach PRL zabytkiem nikt się nie opiekował, dlatego padał łupem wandali i obracał się w ruinę.
- Na razie odnowiliśmy jedną trzecią obiektu - wyjaśnia Krzysztof Stefański. - Przed nami renowacja ścian bocznych i frontonu, a także prace wewnątrz kaplicy. Szacujemy, że odnawianie zabytku potrwa jeszcze sześć lat. Liczymy na wsparcie darczyńców i władz miasta.
Obaj potomkowie "króla bawełny" nie mówią po polsku. Jedynie Peter zna kilka zwrotów grzecznościowych. Dlatego rozmawiano z nimi po niemiecku i angielsku. Starszy z nich interesował się też należącym kiedyś do rodziny pałacem w Kwietnie na Dolnym Śląsku, który kiedyś widział w marnym stanie, ale - jak się okazało - trwa jego remont. Jest szansa, że obaj w końcu maja br. znów zawitają do Łodzi z okazji wielkiego zjazdu rodziny Scheiblerów.