Rodzina Scheiblerów w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Przed zabytkową, neogotycką kaplicą Scheiblera: Peter Scheibler, Magdalena Bladowska, prof. Krzysztof Stefański i Karl Scheibler
Przed zabytkową, neogotycką kaplicą Scheiblera: Peter Scheibler, Magdalena Bladowska, prof. Krzysztof Stefański i Karl Scheibler Jakub Pokora
Do Łodzi z wizytą sentymentalną przyjechali: 57-letni Peter Christoph Scheibler, wnuk Karola Wilhelma Scheiblera III - ostatniego, przedwojennego współwłaściciela imperium przemysłowego na Księżym Młynie i jego bratanek, 26-letni Karl Christian Scheibler, syn Karola Ericha Scheiblera z Sao Paulo w Brazylii.

Peter urodził się w Brazylii. Jego rodzice to Edith z Flackerów i wspomniany Karol Erich (prawnuk "króla bawełny"), który jako inżynier przez wiele lat pracował w oddziale firmy Mercedes Benz w Sao Paulo.

Goście, którzy na co dzień mieszkają w Niemczech, spędzili w mieście ich przodków cztery dni. Zamieszkali w pokojach gościnnych Muzeum Kinematografii przy placu Zwycięstwa, czyli w dawnym pałacu Karola Scheiblera przy Wodnym Rynku. Zwiedzili Stary Cmentarzy przy ul. Ogrodowej, po którym byli oprowadzani przez Magdalenę Bladowską z Muzeum Kinematografii oraz prof. Krzysztofa Stefańskiego (Uniwersytet Łódzki) z Fundacji na Rzecz Ratowania Kaplicy Karola Scheiblera.

- Karl Christian przyjechał do Łodzi po raz pierwszy, natomiast Peter Christoph był w naszym mieście kilkanaście lat temu i nie ukrywał zaskoczenia, że zabytkowa kaplica Scheiblera, którą widział w stanie opłakanym, jest remontowana i odzyskuje dawną świetność - mówi Krzysztof Stefański. - Obaj nie należą do rodzin zbyt zamożnych, niemniej zapewnili, że wesprą finansowo odnawianie kaplicy. Ponadto na zabytkowej nekropolii obejrzeli nagrobek Biedermannów, mauzoleum Heinzla i grobowiec Grohmanów, z którymi są spokrewnieni.

Kaplica Scheiblera to jeden z najciekawszych i najwspanialszych zabytków neogotyckich w Polsce i Europie. Została zbudowana w 1888 roku według projektu znanego warszawskiego architekta Edwarda Lilpopa. Jej ozdobą jest strzelista wieża ażurowa z posągami muzykujących aniołów, z których większość została zniszczona, ale mają być odtworzone, tak że znów na wieży będzie komplet - osiem sztuk. W czasach PRL zabytkiem nikt się nie opiekował, dlatego padał łupem wandali i obracał się w ruinę.

- Na razie odnowiliśmy jedną trzecią obiektu - wyjaśnia Krzysztof Stefański. - Przed nami renowacja ścian bocznych i frontonu, a także prace wewnątrz kaplicy. Szacujemy, że odnawianie zabytku potrwa jeszcze sześć lat. Liczymy na wsparcie darczyńców i władz miasta.

Obaj potomkowie "króla bawełny" nie mówią po polsku. Jedynie Peter zna kilka zwrotów grzecznościowych. Dlatego rozmawiano z nimi po niemiecku i angielsku. Starszy z nich interesował się też należącym kiedyś do rodziny pałacem w Kwietnie na Dolnym Śląsku, który kiedyś widział w marnym stanie, ale - jak się okazało - trwa jego remont. Jest szansa, że obaj w końcu maja br. znów zawitają do Łodzi z okazji wielkiego zjazdu rodziny Scheiblerów.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
boerin
kiedys kapitalista tez wykorzystywal ludzi pracy.Ale rowniez zapewniali swoim robotnikom porzadny dach nad glowa [slynne familoki]czego dzis nie uswiadczysz,chca tylko urynkowienia czynszow,nawet za ruine do zburzenia.Tylko rentownosc sie liczy a warunki mieszkaniowe dla swoich robotnikow juz nie.Poza tym teraz nawet umowy nie podpisuja.UFF moja reakcja jest nie na temat,ale tytul pozostaje ,kiedys kapitalizm mial bardziej ludzkie oblicze.
Wróć na i.pl Portal i.pl