Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że jego kraj będzie w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi i NATO nalegać na przygotowanie umów wykluczających możliwość rozszerzenia się Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschód, a także rozmieszczania w pobliżu granic Rosji „zagrażających jej systemów uzbrojenia”.
– Przed naszą dyplomacją stoi pierwszoplanowe zadanie, jakim jest osiągnięcie silnych, solidnych i długoterminowych gwarancji bezpieczeństwa – oświadczył rosyjski przywódca. – Nie chcemy dla siebie żadnych szczególnych warunków. Rozumiemy, że wszelkie ustalenia powinny uwzględniać interesy Rosji i wszystkich państw euroatlantyckich – dodawał.
Do słów Władimira Putina odniósł się podczas konferencji w drugim dniu spotkania szefów MSZ państw NATO Jens Stoltenberg.
Szef Sojuszu podkreślił, że Ukraina jest niepodległym państwem, a jej granice muszą być bezpieczne. Stwierdził, że zarówno ten kraj, jak i Gruzja są ważnymi partnerami NATO aspirującymi do członkostwa, a ich suwerenności jest niezmiennie wspierana.
Nawiązując do wypowiedzi rosyjskiego prezydenta i ewentualnego przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO, oświadczył:
„O członkostwie Ukrainy w NATO zdecyduje 30 państw Sojuszu, gdy ten kraj będzie spełniał odpowiednie kryteria, związane m.in. z instytucjami i walką z korupcją”.
– Rosja nie ma weta. Rosja nie ma nic do powiedzenia. Rosja nie ma prawa ustanawiać swoich stref wpływu, próbując kontrolować swoich sąsiadów – dodał sekretarz generalny NATO.
euractiv-com
