Kolejne raporty Ministerstwa Zdrowia o liczbie nowych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 stają się coraz bardziej niepokojące. Rośnie liczba zakażeń i hospitalizacji, w szczególności we wschodnich regionach kraju. Zdaniem prof. Joanny Zajkowskiej, zastępcy kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, sytuacja jeszcze się pogorszy, ponieważ szczyt obecnej fali zakażeń jest przed nami.
- Nadal bardzo ważne pozostają podstawowe zasady bezpieczeństwa, czyli noszenie maseczek, zachowywanie dystansu społecznego oraz częsta dezynfekcja rąk. Rozluźnienie społeczne w zakresie przestrzegania zasad bezpieczeństwa sanitarnego niestety sprzyja rozwojowi epidemii. Powinniśmy reagować na sytuacje łamania zasad bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej. Właściciele sklepów powinni zwracać uwagę klientom nienoszącym maseczek - zauważa prof. Zajkowska.
- Pewną nadzieję daje to, że mamy już doświadczenie z poprzednich fal zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Mamy też sprzęt potrzebny do podawania pacjentom tlenu. Niestety liczba lekarzy pozostaje nadal niewystarczająca. Medycy zaangażowani w leczenie pacjentów z COVID-19 nie będą mogli jednocześnie leczyć innych pacjentów, w tym chorych przewlekle, którzy wymagają ciągłej opieki lekarskiej. Innymi słowy oddanie łóżek szpitalnych dla chorych na COVID-19 zabierze te łóżka innym pacjentom - dodaje Zajkowska.
- Uważam, że powinniśmy czerpać z dobrych i sprawdzonych praktyk innych państw. W szczególności egzekwowanie wymogu paszportów covidowych może znacząco polepszyć sytuację programu powszechnych szczepień. A szczepienia są dziś naszą najlepszą obroną przed dalszą eskalacją epidemii zakażeń. Ograniczenia dla osób niezaszczepionych sprawdziły się w innych krajach, np. w Niemczech, Włoszech czy Francji. Powinniśmy korzystać z ich doświadczeń - apeluje Zajkowska.
