Wyczekiwane spotkanie nastąpiło, gdy ukraiński pułkownik Denis Prokopenko, znany również jako Redis, dowódca Brygady Szturmowej „Azow”, po raz pierwszy po powrocie z rosyjskiej niewoli, gdzie spędził prawie rok, uzyskał możliwość osobistego zobaczenia się ze swoim sztabem.

- Podczas mojego pobytu w niewoli powiedziałem, że ta wojna nie zakończy się dla mnie, dopóki nie odzyskamy naszego ostatniego wojownika z niewoli i nie przywrócimy granic Ukrainy z 1991 roku - powiedział Prokopenko swoim żołnierzom.
- Jestem żołnierzem. Nie interesuje mnie nic poza sprawami wojskowymi. Moje serce, dusza i ciało należą do „Azowa” - dodał pułkownik.

Niemal rok w rosyjskiej niewoli
Wiosną 2022 roku, przez niemal trzy miesiące, Prokopenko dowodził specjalnym oddziałem wojskowym "Azow" w obronie Mariupola, znajdującym się w oblężeniu. Zmuszony do poddania się w momencie, gdy skończyła się amunicja, Redis, wraz z innymi dowódcami i 2000 żołnierzami, trafił do rosyjskiej niewoli. On i czterech innych dowódców obrony Mariupola 21 września 2022 roku zostali przewiezieni do Turcj, gdzie spędzili prawie rok. 8 lipca 2023 roku prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wynegocjował z prezydentem Turcji, Recepem Tayyipem Erdoğanem, ich uwolnienie.

Powrót Prokopenki, na który tak długo oczekiwano, oraz jego bezpośrednie dowodzenie mają na celu wzmocnienie morale i pewności siebie żołnierzy brygady.
Podkreślił on konieczność skoncentrowania się na szkoleniu bojowym oraz uzupełnieniu jednostki osobami, sprzętem i uzbrojeniem.

Aktualnie Prokopenko przechodzi rehabilitację i wkrótce wznowi swoje obowiązki - poinformowała służba prasowa Brygady Szturmowej „Azow”.
Źródło: pravda.com.ua / euromaidanpress.com
mm