Ukraińska operacja w obwodzie kurskim. Komunikat prezydenta Wołodymyra Zełenskiego mija się z faktami

Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 7 lat
Ukraińska armia wypełniła swoje główne zadanie w obwodzie kurskim, odciągając siły rosyjskie z innych części frontu, powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Te słowa padły, gdy Ukraińcy wycofują ostatnie oddziały w rosyjskiego terytorium. Czy faktycznie atak w obwodzie kurskim przyniósł Ukrainie korzyści? Wbrew temu, co mówi Zełenski, nie wydaje się, by zostały zrealizowane cele tej ofensywy. Ani polityczne, ani wojskowe.

SPIS TREŚCI

- Uważam, że spełniła swoje zadanie. Myślę, że sytuacja na kierunku pokrowskim jest teraz stabilna i bardzo trudno będzie znaleźć okazję do ponownego zajęcia Pokrowska - powiedział Zełenski, odnosząc się do operacji sił ukraińskich, która właśnie się kończy wraz z odwrotem z rosyjskiego terytorium. Wspomniał o tym, że ostatnio udało się zatrzymać ofensywę rosyjską pod Pokrowskiem. Tyle że to nie ma nic wspólnego z operacją ukraińską w obwodzie kurskim...

Czy faktycznie ta ofensywa pozwoliła osiągnąć cele Kijowa? I jakie one były tak naprawdę?

Ofensywa kurska. Trzy cele

Po wejściu armii ukraińskiej w sierpniu 2024 do obwodu kurskiego mówiło się o celach wojskowych i politycznych tego kontrowersyjnego ruchu (w Donbasie Ukraińcy właśnie byli w odwrocie, tam były potrzebne posiłki). Pomijając „mgłę wojny” i dezinformacyjne sygnały, można było do początku mówić tylko o trzech celach.

Cel militarny? Odciągnięcie części sił rosyjskich z innych frontów, w domyśle przede wszystkim zahamowanie ofensywy wroga w Donbasie. Cele polityczne? Zdobycie terytorium wroga na wymianę w przyszłości oraz pokazanie Zachodowi, że Ukraina jest zdolna do działań ofensywnych, że Rosja ma słabe punkty. Z tych trzech punktów, można uznać, że został zrealizowany tylko jeden. Ten ostatni.

Ukraińska armia w Rosji

Ukraińska armia rozpoczęła operację w obwodzie kurskim w sierpniu 2024 r., zdobywając szereg miejscowości w regionie, ze stolicą rejonu, Sudżą na czele. Wtedy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił trzy cele operacji: „uderzenie prewencyjne”, aby uniknąć okrążenia części obwodu sumskiego przez wojska rosyjskie, wzmocnienie pozycji Ukrainy w przypadku ewentualnych negocjacji z Rosją oraz „pokazanie rzeczywistości” rosyjskim mieszkańcom. Głównym jednak powodem ataku – jak mówili ukraińscy dowódcy – miało być odciągnięcie części sił rosyjskich w innych frontów i zahamowanie w ten sposób postępów Rosji przede wszystkim w Donbasie.

Jednak Putin nie zdecydował się na przesunięcie sił, by jak najszybciej odbić rosyjskie ziemie. Priorytetem pozostała ofensywa w Donbasie. W obwodzie kurskim mniejszym nakładem sił (potem wzmocnionym wojskami Korei Północnej) zahamowano postępy ukraińskie, a po pewnym czasie powoli zaczęto wyzwalać terytorium i stopniowo ukraiński przyczółek zaczął się kurczyć.

Militarny cel nie został osiągnięty

Przełom nastąpił tydzień temu, gdy Rosjanie przełamali linię obrony, zajmując w parę dni dwa razy więcej miejscowości, niż w całym lutym. Specnaz rosyjski pojawił się już nawet na ulicach Sudży, czyli głównego bastionu ukraińskiej obrony. Trwająca siedem miesięcy bitwa pod Kurskiem kończy się porażką ukraińskich sił zbrojnych. Jak to często bywało w ostatnich dwóch latach wojny, siły ukraińskie wycofały się w obliczu groźby okrążenia. Znów za późno. Musiały porzucić część swojego sprzętu, a wielu żołnierzy zginęło lub dostało się do niewoli. Jednak główne siły były w stanie uniknąć okrążenia.

Z politycznego punktu widzenia inwazja na region Kurska nie przyniosła Ukrainie żadnych korzyści: prezydent Wołodymyr Zełenski wielokrotnie powtarzał, że celem zajęcia części regionu była wymiana go na terytorium Ukrainy. Teraz Kijów nie ma nic do wymiany. Z wojskowego punktu widzenia trudniej jest ocenić wyniki bitwy. Przez siedem miesięcy ukraińska armia powstrzymywała duże siły rosyjskie na swoim przyczółku. Ale rozmieściła też jedne z najlepszych brygad w pobliżu Sudży. Siły te mogłyby zostać wykorzystane bardziej efektywnie, gdyby opuściły przyczółek natychmiast po rozpoczęciu rosyjskiej kontrofensywy w regionie Kurska jesienią 2024 roku i były przerzucone do Donbasu.

Zatrzymana ofensywa Ukraińców

Odwrócenie uwagi rosyjskich wojsk od kierunku głównego uderzenia Sił Zbrojnych FR w letniej ofensywie na południu i w centrum Donbasu nie zadziałało choćby z tego powodu, że w tym czasie rosyjskie dowództwo posiadało duże rezerwy w różnych obszarach. Rzucono je pod Kursk, by zatrzymać ukraińską ofensywę. Tylko jedna jednostka – 155. Brygada piechoty morskiej Floty Pacyfiku - została przeniesiona z frontu wokół Doniecka do regionu Kurska. Poza nią rosyjskie dowództwo przesunęło siły głównie z frontu, który został otworzony atakiem na obwód charkowski w maju 2024, oraz znad Dniepru w obwodzie chersońskim.

Tymczasem Kijów wysłała do obwodu kurskiego siły bardzo potrzebne w Donbasie. Na przykład 47. Brygadę zmechanizowaną, która była uzbrojona w czołgi Abrams i pojazdy Bradley, z linii frontu na południe od Pokrowska. Ukraińska armia nie była w stanie rozwinąć ofensywy w głąb obwodu kurskiego. Po tym, jak nie udało się zająć rejonowego miasta Korieniewo, musiała przejść do defensywy.

Kijów przedstawił wówczas nowe uzasadnienia dla kontynuowania operacji - tym razem czysto polityczne. Głównym z nich było oficjalnie wyrażone przez Władimira Zełenskiego pragnienie wymiany terytoriów w obwodzie kurskim na część ukraińskich regionów okupowanych przez Rosję. W tym sensie Ukraina już poniosła klęskę. Teraz kontroluje w Rosji przyczółek o połowę mniejszy od terytorium zdobytego przez rosyjskie siły pod samym Wołczańskiem w obwodzie charkowskim. Nie mówiąc o wielkich zdobyczach w innych regionach.

Rosja pójdzie dalej?

Zaangażowanie dużych sił w obwodzie kurskim sprawiło, że w decydującym momencie rosyjskiej ofensywy na południu Donbasu, na jesieni 2024 roku, dowództwo ukraińskie nie dysponowało tam rezerwami. W rezultacie utracone zostały bastiony, wcześniej skutecznie broniące się od 2022 roku: Wuhłedar, Kurachowe, Wełyka Nowosiłka. Do tego trzeba dodać duże obszary zdobyte przez Rosjan na kierunku pokrowskim. Dziesiątki wsi i wiele miast w sumie. Tymczasowe – jak widać – zdobycie fragmentu obwodu kurskiego – nie zrekompensowała trwałych zdobyczy rosyjskich na Ukrainie. Od przyczółków na zachodnim brzegu rzeki Oskoł (obwód charkowski), po postępów na kierunkach Torecka, Pokrowska, Kurachowego, Wełykiej Nowosiłki.

Co gorsza, ukraińskie dowództwo będzie miało problemy z efektywnym wykorzystaniem jednostek zwolnionych z frontu kurskiego. Po pierwsze, poniosły one ciężkie straty - zwłaszcza w ostatniej fazie słabo zorganizowanego odwrotu. Po drugie, istnieje groźba kontynuowania przez rosyjskie siły zbrojne ofensywy już w obwodzie sumskim. Nie jest jasne, czy z niej skorzystają; w każdym razie Putin publicznie wezwał rosyjskie dowództwo do „zastanowienia się nad stworzeniem strefy buforowej w obwodzie sumskim”.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl