W sobotę 22 października rosyjscy najeźdźcy znów przeprowadzili zmasowane ataki rakietowe na terytorium Ukrainy. Po nalotach na infrastrukturę krytyczną w wielu regionach wystąpiły awarie komunikacji internetowej lub całkowite odcięcia od elektryczności.
Gwałtowny spadek połączenia obserwuje się głównie w obwodzie mikołajowskim, chmielnickim, kirowogradzkim i czerkaskim, a także w Równem, Wołyniu, Żytomierzu i Odessie.
Nawet 70 proc. odbiorców bez internetu
Największe komplikacje z dostępem do sieci odnotowano w obwodach chmielnickim i mikołajowskim. Tylko 27-28% odbiorców ma tam dostęp do Internetu. Świadczą o tym świadczą dane NetBlocks.

Ukraiński operator systemu przesyłowego energii elektrycznej "Ukrenergo" poinformował, że Rosjanie przeprowadzili kolejny atak rakietowy na obiekty energetyczne głównych sieci w zachodnich regionach Ukrainy. Przedsiębiorstwo podkreśliło, że skala zniszczeń może przekroczyć skutki ataku z 10-12 października, ale może się okazać, że sobotnie uszkodzenia są nawet większe. Elektrycy mają zająć się naprawami, gdy tylko ratownicy zlikwidują skutki nalotów.
W wyniku ataku rosyjskich okupantów na ukraińską infrastrukturę krytyczną spółka została zmuszona do ograniczania dostaw prądu w Kijowie i dziesięciu obwodach kraju. Prawie 1,5 mln abonentów w siedmiu regionach zostało odłączonych od dostaw energii elektrycznej.
Apel ministra spraw zagranicznych
W sobotę, po zmasowanych rosyjskich ostrzałach ukraińskiej infrastruktury krytycznej, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba ponownie zaapelował o systemy obrony powietrznej dla jego kraju.
Sobota na Ukrainie zaczyna się gradem rosyjskich pocisków wymierzonych w krytyczną infrastrukturę cywilną. Przechwyciliśmy część z nich, inne uderzyły w cele. Obrona powietrzna ratuje życia. W stolicach nie powinno być ani minuty opóźnienia podczas podejmowania decyzji o systemach obrony powietrznej dla Ukrainy - napisał Kułeba na Twitterze.

Źródło unian.ua / PAP