SPIS TREŚCI
Rumuńska prokuratura generalna oskarżyła byłego kandydata na prezydenta, opozycyjnego polityka Calina Georgescu o popełnienie szeregu przestępstw. Wychodząc z prokuratury, powiedział, że „będzie nadal walczył o wolność”. Na zewnątrz budynku czekały na Georgescu setki zwolenników.
Georgescu z zarzutami, ale na wolności
Prokuratorzy postawili Georgescu łącznie sześć zarzutów, w tym podżeganie do podważania porządku konstytucyjnego, rozpowszechnianie fałszywych informacji, składanie fałszywych oświadczeń oraz tworzenie ksenofobicznych i antysemickich grup. Polityk został objęty nadzorem sądowym, zakazano mu opuszczania kraju i publikowania w mediach społecznościowych.
Według rumuńskiego serwisu Radia Wolna Europa, prokuratura nie przekazała oficjalnie żadnych konkretnych informacji uzasadniających postawienie zarzutów politykowi. Informacje te mają zostać upublicznione w późniejszym terminie. Georgescu, populistycznemu politykowi znanemu ze swoich sceptycznych wobec NATO i prorosyjskich poglądów, grozi od 10 do 20 lat więzienia, jeśli zostanie skazany, i może zostać wykluczony z powtórki wyborów prezydenckich.
Masowe rewizje i konfiskaty
Policja zatrzymała Georgescu na jednej z ulic Bukaresztu, gdy jechał samochodem. Został zatrzymany krótko przed złożeniem dokumentów mających mu pozwolić startować w wyborach prezydenckich w maju. Poprzednie zostały unieważnione przez Sąd Konstytucyjne po wygranej Georgescu w pierwszej turze.
Wcześniej policja i prokuratorzy rozpoczęli przeszukania w 47 miejscach w ramach śledztwa związanego z grupą 27 osób w sprawie rzekomego „działania przeciwko porządkowi konstytucyjnemu Rumunii” oraz „stworzenia organizacji, która szerzy faszystowskie, rasistowskie i ksenofobiczne przesłania”. Około południa w środę prokuratorzy ogłosili konfiskatę około 1 miliona euro i różnych rodzajów broni u osób, które zostały przeszukane.
Chociaż prokuratorzy nie wymienili Georgescu ani jego współpracowników w swoim oświadczeniu, krótko po tym, jak pojawiły się informacje o przeszukaniach, Georgescu stwierdził, że naloty miały na celu zablokowanie jego nowej kandydatury na prezydenta.
Unieważnione wybory w Rumunii
Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbyła się 24 listopada 2024. Georgescu odniósł zaskakujące zwycięstwo, zdobywając 22,9% głosów. W drugiej turze miał zmierzyć się z centroprawicową polityk Eleną Lasconi (19,17 procent). Jednak służby specjalne stwierdziły, że populistyczny kandydat mógł być przedmiotem nielegalnej kampanii zleconej przez Rosję. Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w listopadzie, sygnalizując, że należąca do UE Rumunia dołącza do rosnącego w regionie trendu w kierunku skrajnie prawicowego populizmu. Jego niespodziewany sukces sprawił, że w grudniu Sąd Konstytucyjny nakazał powtórzenie wyborów, powołując się na domniemaną manipulację opinią publiczną przez „obce państwo”, prawdopodobnie odnosząc się do Rosji.
Georgescu temu zaprzecza. Decyzję Sądu Konstytucyjnego, który unieważnił wyniki I tury na dobę przed II turą, nazwał atakiem na „podstawowe wartości narodu rumuńskiego”. Również Lasconi skrytykowała unieważnienie wyborów, mówiąc, że decyzja Sądu Konstytucyjnego była niedemokratyczna i „prowadziła kraj w kierunku anarchii”.
Bohater Muska
Georgescu, znany z propagowania suwerenności i tradycyjnych wartości, zyskał poparcie wśród osób rozczarowanych obecnym krajobrazem politycznym. Najnowsze badania wskazują, że prowadzi on w sondażach. Rumunia ma powtórzyć wybory 4 maja, z potencjalną dogrywką zaplanowaną dwa tygodnie później.
Georgescu otrzymał nieoczekiwane wsparcie ze strony administracji Trumpa. Wiceprezydent USA JD Vance, przemawiając na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa na początku tego miesiąca, oskarżył przywódców UE o angażowanie się w „szalejącą cenzurę” i „odwoływanie wyborów, jak to miało ostatnio miejsce w Rumunii”. Elon Musk wzmocnił te twierdzenia na swojej platformie mediów społecznościowych X, gdzie skrytykował unieważnienie wyborów i nazwał szefa Sądu Konstytucyjnego Rumunii „tyranem”. Musk udostępnił również treści od zwolenników Georgescu i skrajnie prawicowych grup.

źr. Balkan Insight, Radio Swoboda