Wybory w Rumunii. Prorosyjski Georgescu wygrał I turę. Klęska premiera z lewicy

Grzegorz Kuczyński
Calin Georgescu wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii
Calin Georgescu wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii OCTAV GANEA/AFP/East News
Prorosyjski kandydat skrajnej prawicy Calin Georgescu odniósł zaskakujące zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii. Najważniejszego obok Polski kraju wschodniej flanki NATO. Członka UE. Za dwa tygodnie czarny koń spróbuje pokonać prozachodnią kandydatkę opozycyjnej centroprawicy Elenę Lasconi. Ta minimalnie pokonała murowanego faworyta: urzędującego premiera Marcela Ciolacu.

SPIS TREŚCI

Startujący jako kandydat niezależny Calin Georgescu - krytykowany za antynatowskie i antysemickie wypowiedzi - wygrał z 22,94% głosów. Elena Lasconi, była dziennikarka telewizyjna i była burmistrz małego miasteczka z ramienia centroprawicowego Związku Ratujmy Rumunię (USR), z 19,17% poparcia minimalnie wyprzedziła uważanego przez media i sondaże za murowanego faworyta, lewicowego premiera Marcela Ciolacu (19,15%). Różnica między nimi wyniosła zaledwie 2 742 głosy. Ciolacu od razu zrezygnował ze stanowiska lidera Partii Socjaldemokratycznej (PSD). Po raz pierwszy od 1989 r. partia ta, spadkobierczyni Rumuńskiej Partii Komunistycznej, nie będzie miała kandydata w II turze wyborów prezydenckich.

Kompromitacja exit polls

Wynik wyborów jest zupełnie odmienny od wyniku exit polls. Z badań ośrodka CIRA-AVANGARDE-INSOMAR wynikało, że wygrał obecny premier i lider partii PSD Marcel Ciolacu (25 proc.), na drugim miejscu była Elena Lasconi (18 proc.), a dopiero na trzecim z wynikiem 16 proc. Calin Georgescu. Przewidywany niemal na pewnego kandydata do drugiej tury lider skrajnie prawicowej partii AUR George Simion znalazł się w badaniu exit poll dopiero na czwartym miejscu z wynikiem 15 proc.

W drugim sondażu exit poll, przeprowadzonym przez firmę CURS, głosy rozłożyły się bardzo podobnie, jednak Simion ma 14 proc. Zastrzegano, że exit polls nie uwzględniają głosów z zagranicy (tam zdecydowanie wygrał Georgescu), ale mimo wszystko to potężna wpadka sondażowni.

Prorosyjski i antyzachodni antysemita

62-letni Georgescu posiada doktorat z pedologii, gałęzi gleboznawstwa, a w latach 90. XX w. zajmował różne stanowiska w rumuńskim Ministerstwie Środowiska. W latach 1999-2012 był przedstawicielem Rumunii w krajowym komitecie Programu Środowiskowego ONZ. Georgescu zaczynał jako członek nacjonalistycznej AUR i był nawet dwukrotnie proponowany przez nią jako potencjalny premier. Antysemickie wypowiedzi sprawiły jednak, że stał się on zbyt radykalny nawet dla AUR, która ostatecznie zerwała z nim współpracę, gdy władze wszczęły dochodzenie w sprawie jego radykalnych poglądów. Powiedział choćby, że Ion Antonescu, przywódca Rumunii z czasów II wojny światowej, który został skazany na śmierć za udział w rumuńskim Holokauście, oraz Corneliu Zelea Codreanu, przedwojenny przywódca Żelaznej Gwardii - jednego z najbardziej brutalnych ruchów antysemickich w Europie - byli bohaterami narodowymi.

Ważniejsze politycznie są jednak wypowiedzi na tematy bieżące. W wywiadzie z 2021 r. Georgescu nazwał element tarczy antyrakietowej NATO w Deveselu w południowej Rumunii „wstydem dyplomacji”, twierdząc, że sojusz wojskowy nie obroni żadnego ze swoich członków w przypadku rosyjskiego ataku. Po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, populistyczny polityk poszedł jeszcze dalej. Pod rządami prezydenta Klausa Iohannisa Rumunia stała się bowiem kluczowym sojusznikiem Ukrainy, nie tylko zapewniając szkolenia i sprzęt wojskowy, ale także odgrywając kluczową rolę w transporcie ukraińskiego zboża i innych towarów rolnych na rynki światowe. Georgescu postanowił zagospodarować przeciwny takiej polityce elektorat.

Wygrał mediami społecznościowymi

62-latek, który był krytykowany w rumuńskich mediach za swoje prorosyjskie i antynatowskie wypowiedzi, twierdzi, że jego szokujące zwycięstwo jest głosem za „pokojem”, powtarzając wypowiedzi innych promoskiewskich przywódców europejskich, takich jak premier Węgier Viktor Orban. W poprzednich wywiadach Georgescu wzywał do zacieśnienia więzi z Moskwą, twierdząc, że „rosyjska mądrość” jest najlepszą szansą dla Rumunii, choć publicznie nie poparł wojny Rosji w Ukrainie.

Nawet bez poparcia jakiejkolwiek partii, Georgescu osiągnął nadspodziewanie dobre wyniki zarówno w kraju, jak i w zachodniej diasporze Rumunii, gdzie zdobył ponad 43 procent głosów, wykorzystując TikTok, aby wezwać do zakończenia pomocy Rumunii dla Ukrainy. Niektórzy analitycy twierdzą, że szokujące zwycięstwo Georgescu jest również wynikiem rosnącego rozczarowania elitami politycznymi wśród młodych Rumunów, z których wielu emigruje.

Jak silna jest skrajna prawica?

Przed głosowaniem eksperci skupiali się na innej skrajnie prawicowej postaci. Sondaże opinii publicznej wskazywały, że to George Simion, lider skrajnie prawicowego Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR), znajdzie się na drugim lub nawet pierwszym miejscu w I turze. Analitycy spodziewali się, że głośny zwolennik Trumpa zmierzy się z premierem Ciolacu w drugiej turze.

George Simion z nacjonalistycznego Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów (AUR) uzyskał jednak 13,86%, co jest zaskakująco niskim wynikiem. Zapewne większość głosów odebrał mu Georgescu. Simion jest przyjazny Rosji i choć nie wzywa do wyjścia Rumunii z NATO, podkreśla, że Bukareszt powinien być jak najbardziej neutralny. Większość głosów Simiona, w drugiej turze przejmie zapewne Georgescu. Czy to wystarczy by wygrać?

Opcja rosyjska vs. Zachód

Prezydent Rumunii ma znaczące uprawnienia decyzyjne, w tym w kwestiach bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej. Wybierany na pięcioletnią kadencję, może również odrzucić nominacje partyjne na premiera i nominacje rządowe na stanowiska sędziowskie. Zwycięzca drugiej tury zastąpi ustępującego centroprawicowego prezydenta Klausa Iohannisa, który kończy swoją drugą i ostatnią kadencję po dekadzie urzędowania. Dla wielu wyborców on i jego rządząca Partia Narodowo-Liberalna byli rozczarowaniem (kandydat PNL, Nicolae Ciuca, zdobył tylko 8,79% głosów, zajmując 5. miejsce - też zrezygnował z funkcji szefa partii).

Następcą Iohannisa będzie ktoś z dwójki Georgescu - Lasconi. Kandydatka centroprawicowej opozycji była jedynym kandydatem na prezydenta, który jednoznacznie sprzeciwił się pomysłowi oddania przez Ukrainę ziemi Rosji w ramach porozumienia pokojowego. - Jeśli Ukraina odda terytorium, Putin się nie zatrzyma – powiedziała Lasconi. - Musimy pomóc Ukrainie wygrać tę wojnę - podkreśliła podczas jedynej debaty prezydenckiej, która odbyła się w zeszłym tygodniu. Lasconi wzywa też NATO do większej obecności w Rumunii. II tura wyborów prezydenckich będzie więc pojedynkiem opcji zachodniej z opcją rosyjską. Co ciekawe, dogrywka odbędzie się tydzień po wyborach parlamentarnych 1 grudnia - starciu, które media już przedstawiają jako walkę Wschodu z Zachodem.

źr. RFE/RL, PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
Tam tak ,,wyzwolili"ze oprocz lichwiarskiego scumu,kolaborantow Adolfa ,,zachodnie standardy"podrzucily jeszcze profesjonalnych alfonsow,ktorzy kompletnie kompromituja tamtejsze,,wolne sady"
E
Ehh
Ale dlaczego NATO jest dziwnie czesto w tym samymi koszyczku co semityzm,tak jakby to byly jakies ydozolnierzyki na uslugach ydowskich yntersow .Jest taki balagan,ze nikt ma nie wiedziec kto pociaga za sznurki.Z jednej strony jest Putin a z drugiej bardzo rozproszona,ciezka do okreslenia grupa,ktora dziala w wielu krajach ,pod wieloma medialnymi tytulami. Tak samo dziala lichwiarski scum,ktory w Rumuni rowniez ma swoje odnogi. W Polsce na biedocie dokonuje wyrachowanego ludobojstwa I zapewne w Rumuni rowniez.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl