Zarówno w obydwu pucharowych ślizgach, Linda Weiszewski (pilot) i Klaudia Adamek (rozpychająca/hamulcowa) kapitalnie spisywały się na starcie, uzyskując świetne czasy pierwszych 50 metrów.
W pierwszym (5.69), szybsze były tylko trzy niemieckie osady (Laura Nolte - Deborah Levi 5.58, Lisa Buckwitz - Neele Schuten 5.58 i Kim Kalicki - Lauryn Siebert 5.67). W drugim przejeździe, jakże pechowym w dalszej części, było jeszcze lepiej - czas 5.68 dał Polkom trzecie miejsce! Lepiej rozpychały tylko Lisa Buckwitz - Neele Schuten (5.56) i Laura Nolte - Deborah Levi (5.58)!!!

Ostatecznie, nasze bobsleistki - po wywrotce - uplasowały się na ostatnim, 19. miejscu. W pierwszym ślizgu, Polkom zmierzono rekordową prędkość - 115,61 km/h! Trener kadry - Dawid Kupczyk potwierdził również, że Linda i Klaudia są całe i zdrowe.

Ostatni, śmiertelny wypadek w bobslejach miał miejsce w 12 marca 2024 roku, na niemieckim obiekcie w bawarskim Königssee podczas sesji treningowej. 24-letnia studentka biochemii, niemiecka pilotka, Yvonne Cernota (startująca dotychczas głównie jako hamulcowa), nie utrzymała dwójki w zakręcie numer 14 (Echowand) i wypadła z toru (z tyłu siedział Stefan Grandi, który doznał poważnej kontuzji ramienia).
Według Bawarskiego Czerwonego Krzyża, bob został rozerwany na strzępy. Yvonne Cernota zmarła podczas lotu helikopterem ratunkowym do szpitala w Berchtesgaden.
Początkowo nie było jasne, jak doszło do tragicznego wypadku na torze, uważanym za łatwy. Fachowcy twierdzili, że wyrzucenie bobsleja z toru jest praktycznie niemożliwe. W przypadku Yvonne Cernota, musiał nastąpić bardzo poważny błąd w prowadzeniu pojazdu...
Niemka to 42. ofiara śmiertelna w sporcie bobslejowym od czasu włączenia tego sportu do programu olimpijskiego w 1924 roku...
