Ruszyło zimowe szaleństwo F1. Z Polakami. Nasze bobsleistki rewelacją Pucharu Świata. Rozpychają jak mało które... Ale i wywracają nieźle

Paweł Wiśniewski
Nasze panie - Linda Weiszewski i Klaudia Adamek były o krok od historycznego sukcesu w polskich bobslejach pań
Nasze panie - Linda Weiszewski i Klaudia Adamek były o krok od historycznego sukcesu w polskich bobslejach pań www.instagram.com/klaudiaadamek
Z mieszanymi uczuciami, polskie bobsleistki opuszczały saksoński Altenberg, gdzie właśnie ruszył Puchar Świata sezonu 2024/2025. W inauguracyjnych zawodach, na jednym z najtrudniejszych sztucznie lodzonych torów na świecie - „Sachsen Energie-Eiskanal”, rewelacyjnie spisywała się załoga Linda Weiszewski - Klaudia Adamek, aż do momentu… wywrotki. Zaraz po wyjściu z zakrętu numer 10 czyli słynnego Kreisela, nasz bob stracił równowagę, przechylił się i wkrótce znalazł się do góry nogami… Polkom, jakoś udało się dotrzeć do mety, ale chwile grozy przeżyli wszyscy… Sami się przekonajcie!

Zarówno w obydwu pucharowych ślizgach, Linda Weiszewski (pilot) i Klaudia Adamek (rozpychająca/hamulcowa) kapitalnie spisywały się na starcie, uzyskując świetne czasy pierwszych 50 metrów.

W pierwszym (5.69), szybsze były tylko trzy niemieckie osady (Laura Nolte - Deborah Levi 5.58, Lisa Buckwitz - Neele Schuten 5.58 i Kim Kalicki - Lauryn Siebert 5.67). W drugim przejeździe, jakże pechowym w dalszej części, było jeszcze lepiej - czas 5.68 dał Polkom trzecie miejsce! Lepiej rozpychały tylko Lisa Buckwitz - Neele Schuten (5.56) i Laura Nolte - Deborah Levi (5.58)!!!

Ostatecznie, nasze bobsleistki - po wywrotce - uplasowały się na ostatnim, 19. miejscu. W pierwszym ślizgu, Polkom zmierzono rekordową prędkość - 115,61 km/h! Trener kadry - Dawid Kupczyk potwierdził również, że Linda i Klaudia są całe i zdrowe.

Ostatni, śmiertelny wypadek w bobslejach miał miejsce w 12 marca 2024 roku, na niemieckim obiekcie w bawarskim Königssee podczas sesji treningowej. 24-letnia studentka biochemii, niemiecka pilotka, Yvonne Cernota (startująca dotychczas głównie jako hamulcowa), nie utrzymała dwójki w zakręcie numer 14 (Echowand) i wypadła z toru (z tyłu siedział Stefan Grandi, który doznał poważnej kontuzji ramienia).

Według Bawarskiego Czerwonego Krzyża, bob został rozerwany na strzępy. Yvonne Cernota zmarła podczas lotu helikopterem ratunkowym do szpitala w Berchtesgaden.

Początkowo nie było jasne, jak doszło do tragicznego wypadku na torze, uważanym za łatwy. Fachowcy twierdzili, że wyrzucenie bobsleja z toru jest praktycznie niemożliwe. W przypadku Yvonne Cernota, musiał nastąpić bardzo poważny błąd w prowadzeniu pojazdu...

Niemka to 42. ofiara śmiertelna w sporcie bobslejowym od czasu włączenia tego sportu do programu olimpijskiego w 1924 roku...

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl