Krzysztof Rutkowski to farbowany lis?
Krzysztof Rutkowski usłyszał w sądzie sporo zarzutów. Jednym z nich było prowadzenie działalności w zakresie usług detektywistycznych bez wymaganego wpisu do rejestru. Okazuje się więc, że najpopularniejszy detektyw w kraju detektywem nie jest, bo nie wpisał swojej działności do odpowiedniego spisu.
W uzasadnieniu sędzia Katarzyna Wróblewska zastrzegła, że nie ma najmniejszej wątpliwości co do popełnienia przestępstwa formalnego. Działalność Rutkowskiego dotyczyła bowiem czynności typowo detekstywistycznych, a nie doradczych.
Bezprawne pozbawienie wolności
Kolejnym zarzutem było kierowanie bezprawnym pozbawieniem wolności trzech osób. Krzysztof Rutkowski, za pośrednictwem swoich adwokatów, tłumaczył, że działał w stanie wyższej konieczności, ale sądu taka argumentacja nie przekonała. Nic nie dało podnoszenie kwestii obywatelskiego zatrzymania na gorącym uczynku. Sędzia Wróblewska była nieugięta.
- Nie można mówić o stanie wyższej konieczności, bo - jak mówili świadkowie - przed akcją odbyła się narada - uzasadniła sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Rutkowski nie zamierza przerwać działalności
Wraz z detektywem sąd skazał jeszcze Radosława Dz., Krzysztofa P. oraz Tomasza B. Według "Gazety Wyborczej" detektyw nie zamierza się poddać w tej sprawie, bo - jego zdaniem - jest to wyrok "potworny i nieadekwatny". Strona procesu zapowiada kasację.
Pomimo postanowienia sądu wyższej instancji, Rutkowski nie zamierza przerwać działaności. Już zapowiedział, że jego biuro detektywistyczne będzie działać normalnie, a on będzie jego rzecznikiem prasowym, a także właścicielem biura doradczego.
Przeszłość sądowa Krzysztofa Rutkowskiego
To nie pierwsza "przygoda" detektywa Rutkowskiego w sądzie. W 2015 roku Sąd Apelacyjny uznał działalność Rutkowskiego z 2005 roku za naruszenie dóbr osobistych podczas zatrzymania i skazał go prawomocnym wyrokiem na zapłatę 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Detektyw był także podejrzewany o:
- pranie brudnych pieniędzy,
- poświadczenie nieprawdy.
Rutkowski ma na swoim koncie także inne wyroki:
- za bezprawne zatrzymanie Polaka w Belgii (przez sąd w Antwerpii, rok 2007),
- za uczestniczenie w tzw. "śląskiej mafii paliwowej" (skazany prawomocnie w 2013 roku),
- za bezprawne prowadzenie działalności detektywistycznej (wyrok prawomocny ze stycznia 2018 roku),
- za siłowe wejście na teren Rafinerii Nafty w Gorlicach (nieprawomocny wyrok z 2014 roku).