Oskarżeni, którzy - według śledczych - stali na czele groźnego gangu sutenerów, są już na wolności! Działali głównie na terenie Gdyni Witomina. Po akcji gdańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego i Prokuratury Apelacyjnej w 2013 roku - oskarżono 21 osób. Rzekomi przywódcy gangu trafili za kratki. Jak udało ustalić dziennikarzowi "Kuriera Gdyńskiego" , nie na długo! Na początku lipca br. Sąd Okręgowy w Gdańsku zwolnił z aresztu tymczasowego Aleksandra B. i jego dwóch braci - Leszka i Pawła.
Czytaj też: Proces gangu sutenerów z Trójmiasta. Sprawa będzie toczyła się za zamkniętymi drzwiami [ZDJĘCIA]
Cena? 60 tys. zł poręczenia majątkowego od głowy. Pieniądze wpłynęły błyskawicznie, ale nad oskarżonymi nadal wisi widmo wyroku. Jak twierdzi prok. Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, grozi im do 15 lat więzienia.
Śledczy mówią: - Trójka mężczyzn znana była w gdyńskim półświatku jako "Braciaki".
Braciaki", od chwili zatrzymania w 2013 roku, do lipca 2015 r., przebywali w areszcie.
- Niedawno sąd zadecydował, że zwolni oskarżonych, mimo tego, że wnioskowaliśmy o przedłużenie aresztu - mówi prok. Mariusz Marciniak.
Jak słyszymy od rzecznika Prokuratury Apelacyjnej, pieniądze za poręczenie majątkowe, które pozwoliły "Braciakom" na opuszczenie aresztu , wpłynęły jeszcze tego samego dnia. To łącznie 180 tysięcy złotych.
Zobacz też: Gdańsk: Procesy dwóch gangów sutenerów. Czy kobiety pogrążą swoich "opiekunów"?
Zastosowano wobec nich dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. W kuluarach, śledczy mówią, że decyzja sądu jest kontrowersyjna.
Szczegóły sprawy w najnowszym (21.07.2015r.) wydaniu "Kuriera Gdyńskiego" albo kupując e-wydanie gazety.