- Wstępne ustalenia sekcji zwłok wskazują, że żadna z ofiar nie doznała poważnych obrażeń ciała, które mogłyby skutkować ich zgonem. Wszystkie ofiary zginęły w wyniku utonięcia. Stan trzeźwości ofiar będzie znany w ciągu kilki tygodni po uzyskaniu wyników badań laboratoryjnych - mówi w rozmowie z portalem nowiny24.pl Marta Pętkowska z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
- Wszczęte został śledztwo w kierunku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochód zanim wpadł do rzeki, dachował. Ciała ofiar były przemieszane. Z zapisu kamer monitoringu i relacji rodzin wynika, że samochodem kierował 24-letni mężczyzna. Telefony komórkowe ofiar przestały być aktywne w poniedziałek 25 grudnia ok. godz. 21, co może wskazywać, że wtedy doszło do wypadku - dodaje Pętkowska.
W daewoo tico oprócz ciał 19-letniej Klaudii, 18-letniej Dominiki i jej 16-letniej siostry Anny, znajdowały się ciała 27-letniego Bogusława i 24-letniego Sławomira. Wszyscy znali się przed tragicznym zdarzeniem i byli mieszkańcami gminy Tryńcza.
Samochód należał do młodszego z mężczyzn. Niedawno go kupił. Nie zdążył przerejestrować samochodu. Szczegółowe oględziny pojazdu dadzą odpowiedź czy stan techniczny tico miał związek ze zdarzeniem.
Według śledczych samochód ostatni raz był widziany 25 grudnia o godz. 20.30 na stacji benzynowej w Wólce Małkowe. W tico byli tylko dwaj mężczyźni.