Zobacz wideo: KWP w Bydgoszczy przejęła nielegalną broń i narkotyki

Na razie Andrzej G. siedzi za kratami więzienia w Fordonie, w Bydgoszczy. Odbywa tutaj karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo oraz gwałty, w tym najbardziej poruszający w Toruniu - na 13-letnim chłopcu z Bydgoskiego Przedmieścia. Wyrok, w którym skazano tego przestępcę na dożywocie, Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił w 2018 roku.
Więzienie w Fordonie nie jest specjalnym zakładem karnym. Wcześniej - w trakcie poprzednich "odsiadek" za zbrodnie na tle seksualnym - Andrzej G. był najczęściej więźniem z grupy R1 "Zet", czyli odbywającym karę w trybie standardowym, nawet nie terapeutycznym.
Biegli obecnie: powinien trafić do więzienia dla niebezpiecznych, preferencyjnych sprawców
Obecnie bezpieczeństwo społeczeństwa zabezpieczone jest w ostatnim toruńskim wyroku zastrzeżeniem, że gdyby kiedykolwiek Andrzej G. opuścił zakład karny, to miałby trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, ale nie na wolność.
Być może jednak Andrzej G., którego biegli już kilka lat temu zdiagnozowali jako sadystę seksualnego, trafi wreszcie do więzienia dla przestępców szczególnie niebezpiecznych. Obecnie bowiem, gdy za sprawą Prokuratury Okręgowej w Toruniu na jaw wyszły kolejne jego zbrodnie sprzed lat (gwałty i zabójstwa w Grudziądzu oraz rozboje w Toruniu), wskazania na temat jego przyszłości są już kategoryczne.
Polecamy
- Bella Skyway Festival 2023. Znamy termin i motyw imprezy
- Śmierć torunian w BMW na autostradzie. "Wykluczamy, by 19-latce auto zajechało drogę"
- Potrącił dziecko na Podgórnej w Toruniu i uciekł. Policja szuka kierowcy volkswagena
- Wiejskie kościoły krzyżackie w regionie. Surowe piękno zaklęte w kamieniu i cegle
- Zdaniem biegłych, prawdopodobieństwo popełnienia w przyszłości przez niego czynu z użyciem przemocy czy wręcz zabójstwa na tle seksualnym jest bardzo wysokie, również z uwagi na przeszłość badanego. Jak wskazali biegli, w przypadku uznania Andrzeja G. za winnego czynów, o jakie jest podejrzany, powinien być osadzony w Zakładzie Karnym dla niebezpiecznych, preferencyjnych sprawców przestępstw – również seksualnych, z użyciem przemocy - informuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Zbrodnie i więzienne odsiadki Andrzeja G. - krok po kroku
Andrzej G. to torunianin, wdowiec, ojciec siedmiorga dorosłych już dzieci. Bez zawodu, bez majątku. Psychiatrycznie zaczął się leczyć w 1992 roku, bo źle spał i miał myśli samobójcze. Pierwszy raz leczył się odwykowo w 2015 roku, w więzieniu. Fizycznie też ma się słabo. W roku 2018, podczas procesu sądowego w Toruniu informował, że usunięto mu lewą nerkę, a do prawej ma przerzuty nowotworowe. Cierpi na wrzody, pobolewa go serce. W Toruniu żył ze skromnego 604 zł zasiłku z MOPR-u.
Co wiadomo o zbrodniach Andrzeja G.? Pierwszy, od razu brutalny gwałt udowodniono mu w 2000 roku, gdy zapadł wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu. Za zgwałcenie i inne czyny został wówczas skazany na 5 lat więzienia. Zaliczono mu okres tymczasowego aresztowania i na wolność wyszedł w roku w grudniu 2004 roku.
Polecamy
- Marszałek podsumował rekordowy bal. Udało się zebrać ponad pół miliona złotych!
- Osłabienie nie przeszkodziło. Torunianin Henryk Wierzchowski medalistą MŚ masters
- Dożywocie za zabójstwo kobiety. Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok
- Memy w Młynie Kultury w Toruniu. Będzie okazja, by poznać ten nowy, efektowny obiekt
Drugą karę więzienia - znów m.in. za brutalny gwałt - przestępca odbywał w latach 2008-2015. Karę siedmiu lat więzienia tym razem wymierzał mu Sąd Rejonowy w Grudziądzu. Ten wyrok „odsiadywał” w kilku więzieniach, m.in. w Grudziądzu oraz w Czarnem (woj. pomorskie). Kończył go jednak w więzieniu w Barczewie (woj. warmińsko-mazurskie).
- Andrzej G. przebywał u nas trzy miesiące. Karę odbywał w standardowym trybie (grupa R1 „zet”), a nie w terapeutycznym. Zresztą trzy miesiące to zbyt mało, by kierować osadzonego na terapię - mówił nam ppłk Marek Kulwicki, ówczesny dyrektor Zakładu Karnego w Barczewie.
Jak tłumaczył dyrektor, przed wyjściem na wolność nie skierował do sądu wniosku na mocy tzw. ustawy o bestiach, bo nie było ku temu przesłanek. Gdy tylko Andrzej G. wyszedł na wolność - zaczął znów gwałcić. To między innymi w tym okresie, w roku 2016, skrzywdził trzynastoletniego chłopca na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu. za to przestępstwo, jak również za zgwałcenie bezdomnego mężczyzny oraz zabójstwo skazany został w 2018 roku na dożywocie.
Zbrodnie, które wyszły na jaw niedawno i wizja kolejnego wyroku dożywocia
To jednak nie cała lista zbrodni, które na koncie ma ten seksualny sadysta. Jak niedawno informowaliśmy, Prokuratura Okręgowa w Toruniu właśnie skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi G., bo zebrała dowody na popełnienie przez niego w przeszłości kolejnych zbrodni.
Jakich? Przypomnijmy. Do dwóch pierwszych doszło w Grudziądzu. Najpierw, 6 kwietnia 2007 roku, Andrzej G. otumanił tutaj psychotropami i zgwałcił kobietę. Nieprzytomnej kobiecie wprowadził do odbytu ścierkę materiałową. Ofiara zmarła.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
- Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
- Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
- Toruń Retro!
- Sport w Toruniu
Kolejnego gwałtu Andrzej G. dopuścił się 3 września 2007 roku. Mężczyźnie wprowadził do odbytu opakowania od dezodorantu i lakieru do włosów oraz żyletki. Ta ofiara także zmarła.
Dwa kolejne przestępstwa, według ustaleń śledczych, Andrzej G. popełnił w Toruniu w roku 2016. Doszło do nich w sąsiedztwie Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Toruniu. Tutaj także przestępca swoim ofiarom zaserwował rozdrobnione tabletki leku psychotropowego. Tym razem jednak nie gwałcił (być może nie zdążył), tylko otumanial i okradał. Wskutek rozboju i przyjęcia psychotropu jeden z mężczyzn zmarł.
Akt oskarżenia w tych sprawach jest już w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Przestępcę czeka kolejny proces; grozi mu kolejny wyrok dożywocia. Co ważne, mimo że jest w trakcie odbywania już takiej kary, w toku śledztwa i tak stosowano wobec niego areszt tymczasowy. Dlaczego? By całkowicie wykluczyć taka ewentualność, że Andrzej G. - wskutek przepustki czy w jakimkolwiek innym scenariuszu - znajdzie się na wolności. Jedno wydaje się już bowiem pewnym: Andrzej G. winien być izolowany od społeczeństwa całkowicie.
WAŻNE. Bezwzględne dożywocie - prezydent podpisał w grudniu 2022 roku nowelizację Kodeksu karnego
- W grudniu 2022 roku prezydent podpisał przełomową nowelizację Kodeksu karnego. Wprowadza ona m.in. karę bezwzględnego dożywocia. To projekt ministra Zbigniewa Ziobry, który budził kontrowersje. Jedno go gorąco popierali, inni - w tym także niektórzy kryminolodzy i adwokaci - nazywali "skazywaniem na psychiczne tortury" oraz projektem cofającym polskie prawodawstwo.
- Ta nowelizacja Kodeksu karnego wprowadza karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Będzie mogła zostać orzeczona przez sąd w dwóch przypadkach. Po pierwsze, za czyn popełniony po wcześniejszym prawomocnym skazaniu za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, wolności, wolności seksualnej, bezpieczeństwu powszechnemu lub za przestępstwo o charakterze terrorystycznym na dożywotnie pozbawienie wolności albo pozbawienie wolności na co najmniej 20 lat. Po drugie: jeżeli charakter i okoliczności czynu oraz postępowanie i charakter sprawcy wskazują, iż jego pozostawanie na wolności spowoduje trwałe niebezpieczeństwo dla życia, zdrowia, wolności lub wolności seksualnej innych osób.
- Nowelizacja wydłuża z 25 do 30 lat okres, po którym skazani na dożywocie mogą ubiegać się o warunkowe zwolnienie.
- Nowelizacja wydłuża również okres próby przy warunkowym zwolnieniu z kary dożywotniego pozbawienia wolności. Dotąd było to 10 lat. Teraz okres próby dla skazanych na dożywocie będzie dożywotni.
- Nowelizacja zwiększa też okres przedawnienia karalności zabójstwa – z 30 do 40 lat.
- Większość tych znowelizowanych przepisów ma wejść w życie od 1 października 2023 roku,