Trenerzy NBA od lat powtarzają, że mistrzostwa wygrywa się dzięki silnej defensywie. Ta sama zasada potwierdza się w ostatnich latach także w futbolu, co podczas seniorskiego mundialu w Rosji pokazała w ubiegłym roku reprezentacja Francji. Grająca minimalistyczną, ale do bólu skuteczną piłkę drużyna Didiera Deschampsa na drodze do finału zdobywała niewiele bramek, ale w decydującym meczu zaimponowała ofensywą i wbiła Chorwatom aż cztery gole. Przed podobnym zadaniem w sobotnim finale w Łodzi stanęły Ukraina i Korea Południowa, które sukces w Polsce również zawdzięczają szczelnej obronie.
Nie przegapcie
Początek jak z Ligi Mistrzów
Obie drużyny w sześciu rozegranych meczach mistrzostw aż trzy razy zachowywały czyste konto, a w półfinale pokonały swoich rywali skromnym 1-0. Obawy, że finał w Łodzi nie będzie porywającym widowiskiem, były więc całkiem uzasadnione. Na szczęście dla poziomu emocji, Ukraina już po pięciu minutach musiała gonić wynik. Danylo Beskorovainyi podciął na linii pola karnego Kima Seyuna i sędzia po skorzystaniu z systemu VAR podyktował jedenastkę. Scenariusz niczym z początku niedawnego finału Ligi Mistrzów, podobny okazał się również rezultat - karnego na gola zamienił Kangin Lee, który zdobył w ten sposób swoje oba gole na polskim turnieju.
Lider Koreańczyków ostatecznie zdobył nagrodę dla najlepszego piłkarza turnieju dzięki doskonałym występom w fazie pucharowej, ale z Ukrainą poza zdobyciem bramki nie było go stać na zbyt wiele. Głównie dlatego, że to nasi wschodni sąsiedzi przejęli od tego momentu zdecydowaną inicjatywę. Początkowo nie mogli się przebić przez pięcioosobowy blok obronny Azjatów, ale w idealnym momencie przełamał się ten, na którego Ukraina liczyła od początku turnieju.
Bohater z Kijowa
Vladyslav Supriaha przyjechał do Polski jako jedna z potencjalnych gwiazd turnieju. Napastnik Dynama Kijów to jedna z największych nadziei ukraińskiej piłki, ale podczas mundialu w ataku nieoczekiwanie błyszczeli inni - pomocnik Serhii Buletsa (3 bramki, 2 asysty) czy drugi w hierarchii napastników Danylo Sikan z Mariupola (4 bramki). Bohaterem finału okazał się jednak Supriaha - jeszcze w pierwszej połowie przejął w polu karnym przypadkowo odbitą piłkę i strzałem po ziemi dał Ukrainie wyrównanie, a na początku drugiej wykorzystał sytuację jeden na jeden z koreańskim bramkarzem po podaniu Yukhyma Konoplii.
Korea, tak jak w poprzednich meczach mistrzostw, do końca nie traciła wiary w odwrócenie losów finału i kilka razy potrafiła przycisnąć Ukraińców. Najlepszą okazję na wyrównanie miał obrońca Lee Jaeik, ale po jego główce fantastyczną paradą popisał się Andrij Łunin. Bramkarz Realu Madryt rozegrał świetny mecz i najwyraźniej nie przeszkodziło to, że w połowie turnieju musiał na moment opuścić drużynę, by dołączyć do zgrupowania dorosłej reprezentacji. Mecz na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry rozstrzygnął Heorhij Tsitaishvili. Ukrainiec gruzińskiego pochodzenia przeprowadził efektowny, solowy kontratak, którego zakończył swoim pierwszym golem w mistrzostwach.
Ukraina swój sukces na mundialu w Polsce zawdzięcza przede wszystkim trenerowi Ołeksandrowi Petrakowowi. 61-letni szkoleniowiec potrafił zbudować w reprezentacji świetny, odpowiedzialny taktycznie kolektyw, choć wcale nie dysponował najsilniejszą personalnie drużyną turnieju. Dla Ukrainy, obok gry w ćwierćfinale dorosłego mundialu w 2006 roku, to największy sukces w historii reprezentacyjnej piłki od czasu uzyskania niepodległości od Związku Radzieckiego.
NAGRODY INDYWIDUALNE MŚ U-20:
Złota piłka: Kangin Lee (Korea Południowa)
Złota rękawica: Andrij Łunin (Ukraina)
Złoty but: Erling Haland (Norwegia)
Ukraina 3-1 Korea Południowa
Vladyslav Supriaha 34', 53', Heorhij Tsitaishvili 89' - Kangin Lee 5'
Ukraina: Andrii Lunin - Yukhym Konoplia, Oleksandr Safronov, Valerii Bondar, Danylo Beskorovanyi, Viktor Korniienko - Heorhii Tsitaishvili, Oleksyi Khakhlov (57' Maksym Chekh), Serhii Buletsa (88' Oleksii Kashchuk), Kyrylo Dryshliuk - Vladyslav Supriaha (63' Danylo Sikan).
Trener: Olekandr Petrakov
Korea Południowa: Lee Gwangyeon - Hwang Taehyeon, Lee Jaeik, Lee Jisol, Choi Jun (80' Lee Kyhyuk), Kim Hyunwoo - Kim Jungmin, Lee Kangin, Kim Seyun (46' Um Wonsang) - Cho Youngwook (54' Jeon Sejin), Oh Sehun.
Trener: Chung Jungyong
żółte kartki: Konoplia - Kim Hyunwoo, Lee Jaeik, Oh Sehun.
sędzia: Ismail Elfath (USA)
widzów: 16 344
Zobaczcie koniecznie
- Linkiewicz vs Sexmasterka. FAME MMA 4 WYNIKI, ZDJĘCIA
- Dzień Ojca piłkarzy ZDJĘCIA Tak świętuje Lewandowski
- Rusza budowa stadionu piłkarskiego w Sosnowcu. Jest umowa
- Skąpo ubrana fanka wbiegła na murawę [ZDJĘCIA]
- Te nazwy są naprawdę dziwne. Noszą je śląskie kluby sportowe
- Najpiękniejsze sporstmenki na Śląsku i w Zagłębiu ZOBACZ
Ile zarabiają kluby Ekstraklasy?
Robert Lewandowski ocenia grę reprezentacji Polski
