Mirosław Topyła był wiceprezesem Sądu Rejonowego w Żyrardowie. W marcu 2017 roku na stacji paliw ukradł 50-złotowy banknot, który chwilę wcześniej położyła na ladzie starsza kobieta. Całą sytuację zarejestrowały kamery, dzięki czemu nie było problemów z identyfikacją sędziego.
CZYTAJ TEŻ | SZCZECIN: SĘDZIA MUSI ODEJŚĆ Z ZAWODU ZA KRADZIEŻ CZĘŚCI WIERTARKI
Po ujawnieniu jego danych, minister sprawiedliwości zawnioskował o podjęcie wobec niego czynności dyscyplinarnych. Sąd dyscyplinarny I instancji usunął Topyłę ze stanu sędziowskiego.
- Sąd Najwyższy poczynił odmienne ustalenia faktyczne i doszedł do wniosku, że należy obwinionego uniewinnić. Obwiniony jest osobą odpowiedzialną, introwertyczną, natomiast charakteryzującą się dużym stopniem roztargnienia - stwierdziła w uzasadnieniu wtorkowego orzeczenia sprawozdawca sprawy sędzia Sądu Najwyższego Agnieszka Piotrowska.
Właśnie "roztargnieniem" i "automatyzmem działania" obrońcy Topyły tłumaczyli jego zachowanie.
POLECAMY: