Na niejawnym posiedzeniu Sejmu przedstawione zostaną informacje dotyczące ostatnich cyberataków w kraju. Rozpoczęcie zaplanowano na godz. 9, posłowie będą w nim uczestniczyli wyłącznie na sali plenarnej.
- Tajne posiedzenie Sejmu to bezsprzecznie nadzwyczajne wydarzenie dla parlamentu. Obrady są prowadzone w szczególnym rygorze i zgodnie z precyzyjnymi procedurami- poinformował PAP dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. - W nadzwyczajnych okolicznościach będą pracowali także sejmowi korespondenci - dodał.
Grzegrzółka wyjaśnił, że dziennikarze nie będą mogli być obecni na galerii sali posiedzeń. Do ich dyspozycji pozostaną okolice tzw. stolika dziennikarskiego na I piętrze oraz Sala Kolumnowa. - Dodatkowo po zakończeniu wtorkowych obrad, redakcje będą zobligowane do usunięcia sprzętu elektronicznego z galerii, a także innych pomieszczeń przylegających do sali posiedzeń. Ten sprzęt, który zostanie, ma być odłączony od zasilania - przekazał.
Sejm bez dziennikarzy. W środę niejawne posiedzenie ws cyber...
Posłowie uczestniczący w środowych obradach będą sprawdzani przy pomocy urządzeń detekcyjnych. - Zgodnie z przepisami, parlamentarzyści nie będą mogli wnieść do sali posiedzeń żadnych urządzeń umożliwiających rejestrację lub transmisję obrazu albo dźwięku, czy też nawiązywanie łączności oraz innych urządzeń umożliwiających ujawnienie informacji z sali- poinformował Grzegrzółka. Ponadto posłowie nie będą mogli mieć ze sobą "teczek, torebek, czy innego rodzaju bagażu podręcznego". Jak wyjaśnił Grzegrzółka, "odmowa poddania się kontroli oznacza brak możliwości udziału w tajnych obradach".
Również kamery w sali posiedzeń zostaną wyłączone i ustawione tak, aby nie była możliwa rejestracja obrad. Dodatkowo odłączona zostanie sieć wi-fi oraz aparaty telefoniczne w sali posiedzeń i pomieszczeniach przyległych.
Próba wyłudzenia danych do poselskich maili
We wtorek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel poinformował na swoim profilu na Twitterze o próbie wyłudzenia danych dostępowych do poselskich skrzynek. Na załączonym zrzucie ekranu widać maila z rzekomym "powiadomieniem o zagrożeniu uzyskaniem nieautoryzowanego dostępu do osobistych kont użytkowników". W treści zauważono, że "ustawienia zostaną zastosowane po sprawdzeniu wprowadzonych danych. W przeciwnym razie konto zostanie dezaktywowane". Nadawcą spreparowanego maila jest "[email protected]".
Na tę wiadomość zareagował Grzegrzółka, który poinformował, że zdarzenie zostało zgłoszone do służb informatycznych Kancelarii Sejmu. - Wstępna ocena kwalifikuje ten incydent jako próbę wyłudzenia danych. W opinii sejmowych ekspertów od teleinformatyki, ostatnio zauważalny jest wzrost nieuczciwych działań w sieci, wymierzonych w posłów- napisał.
Wyciek maili Michała Dworczyka. Internet zalany dokumentami
Michał Dworczyk w wydanym oświadczeniu w zeszłym tygodniu przyznał, że doszło do włamania na jego prywatna skrzynkę e-mail. Sprawą zajęły się służby, lecz w internecie nadal krążą dokumenty, mające rzekomo pochodzić z korespondencji szefa KPRM. Pojawia się także pytanie, czy na włamanie zareagowano odpowiednio wcześnie.
