Projekt uchwały ws. mediów publicznych
Do Sejmu wpłynął poselski projekt uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP. Projekt wniosła grupa posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 – Trzeciej Drogi, Lewicy oraz PSL – Trzeciej Drogi.
„Sejm wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz PAP do podjęcia działań naprawczych i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP” – napisano w poselskim projekcie uchwały ws. zmian w mediach publicznych.
W projekcie uchwały wskazano, że „Sejm, jako organ przedstawicielski narodu, winien rozpocząć jako pierwszy dzieło naprawy mediów publicznych i PAP, odbudowania ich wiarygodności, obiektywizmu, rzetelności i uczciwości”.
Co wnosi projekt uchwały?
Poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka, pytana przez i.pl o to, co wnosi projekt uchwały w sprawie mediów publicznych, powiedziała, że uchwała ta „ma być usprawiedliwieniem dla przestępczych działań, jakie planuje rząd Donalda Tuska wobec mediów publicznych”. – Najwyraźniej do tej pory ani Sienkiewicz, ani żaden z urzędników ministerstw, nie chciał podpisać się pod działaniami, które są niezgodne z prawem – mówiła.
Zdaniem poseł PiS „uchwała Sejmu ma dawać pozór legalności ich przestępczych działań”. – Trzeba powiedzieć jasno, że w przyszłości osoby, które poważaną się na złamanie prawa i przejęcie nielegalne mediów publicznych, będą odpowiadać karnie – oceniła.
Czy uchwałą da się dokonać zmian w mediach publicznych?
Pytana, czy uchwałą można dokonać zmian w mediach publicznych, Joanna Lichocka odpowiedziała, że „w ogóle nie”. – Uchwała, o której mówimy nie ma takich ambicji. Jest ona wielkim kłamstwem. Opis sytuacji w mediach publicznych i to, jak media publiczne działają, jest jednym wielkim kłamstwem i paszkwilem, kompletnie oderwanym od rzeczywistości – mówiła.
Joanna Lichocka oceniła, że uchwała „ma być pretekstem do podjęcia działań niezgodnych z prawem”. – Najwyraźniej chodzi o to, że większość sejmowa musi mieć do takich działań podkładkę – powiedziała.
Dlaczego większość sejmowa chce szybkich zmian w mediach publicznych?
Poseł PiS pytana o to, dlaczego – jej zdaniem – większość sejmowa chce szybkich zmian w mediach publicznych, odpowiedziała, że „chcą zrobić bardzo dużo złych rzeczy, o których ma nie wiedzieć opinia publiczna”. – Chcą stworzyć medialny monopol propagandowy, żeby byli kryci. Polacy mają się o bardzo wielu rzeczach nie dowiadywać. To jest wprowadzanie cenzury, chroniącej ich działania – oceniła.
Joanna Lichocka podkreśliła, że „cały tekst uchwały jest kłamstwem”. – Uchwała ma być przykrywką dla działań łamiących prawo. Większość sejmowa nie ma mandatu wyborczego do przeprowadzania zmian w mediach publicznych. Suweren nie dał im takiej siły, żeby mogli to zrobić. Dlatego osiem mln Polaków stoi na straży pluralizmu medialnego. Nie mają mandatu do tych zmian i próbują obchodzić to, łamiąc prawo – wskazała.
ag
