- Klub Prawo i Sprawiedliwość w pełni popiera konieczność dalszych prac nad prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o KRS. Jednocześnie wnosi o odrzucenie projektu ustawy złożonego przez klub Platforma Obywatelska - oznajmił poseł Stanisław Piotrowicz.
Po wielomiesięcznym pacie wokół ustaw reformujących sądownictwo w środę wieczorem odbyły się pierwsze czytania ustaw o SN i KRS. Były one jednak owiane tajemnicą, ponieważ wciąż nie są oficjalnie znane żadne poprawki do prezydenckich ustaw.
Sejm NA ŻYWO | TRANSMISJA POSIEDZENIA SEJMU
Szczegółów nie znali nawet posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Piotrowicz, który prowadził rozmowy ze stroną prezydencką nie chciał nawet powiedzieć, czy poprawki fizycznie istnieją, tzn. czy zostały spisane oraz ile ich będzie. Przyznał jedynie, że seria rozmów PiS-u z prezydentem nie rozwiązała wszystkich kwestii spornych, np. sposobu wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa.
W ciągu dnia pojawiły się jedynie przecieki medialne dotyczące zmian w ustawach. RMF24.pl podało, że podczas spotkań prezydent Duda miał nalegać, by w wyborze członków KRS brała udział opozycja. W związku z tym w poprawkach zapisano, że każdy klub parlamentarny będzie mógł przedstawić maksymalnie dziewięciu swoich kandydatów i co najmniej jeden z nich będzie musiał zostać uwzględniony. „Najpierw kluby przedstawią swoje propozycje, ale ostateczna lista zostanie wyłoniona za zamkniętymi drzwiami - pomiędzy marszałkiem i wicemarszałkami Sejmu. Według poprawki w wyłanianym składzie KRS będzie musiało być co najmniej dwóch przedstawicieli sądów rejonowych” - podano. Procedura przewiduje następnie głosowanie na sali plenarnej, w trakcie którego posłowie będą mogli albo zaakceptować, albo odrzucić całą listę. By lista została zaakceptowana, potrzebna będzie większość 3/5 głosów. Jeśli nie uda się jej zebrać, odbędzie się ponowne głosowanie. Tym razem o przyjęciu zadecyduje większość bezwzględna. Jeżeli i w tym wypadku nie uda się wyłonić członków KRS, cała procedura rozpocznie się na nowo. Jeśli posłowie PiS przyjmą postulaty prezydenta, to partia rządząca będzie mogła obsadzić dziewięć miejsc w Krajowej Radzie Sądownictwa, natomiast opozycji przypadnie sześć miejsc.
Koszulki z napisem "konstytucja" zakazane w Sejmie?
To właśnie brak publikacji poprawek najbardziej oburzył opozycję. "Chodzi o zaskoczenie" - mówili. - Wszystko jest wywrócone do góry nogami, obradujemy bez żadnego trybu - przekonywał poseł Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
O potrzebie stworzenia rozwiązań, które będą stały na straży praw obywateli mówiła Anna Surówka-Pasek z Kancelarii Prezydenta, która uzasadniała zaproponowane przepisy. Poseł Sławomir Nitras z PO przekonywał, że w debacie powinien wziąć sam Andrzej Duda.
- Reforma wymiaru sprawiedliwości jest oczekiwana społecznie. Największa część korespondencji jaka wpływa do biur poselskich, senatorskich dotyczy patologii występującej w szeroko pojętym wymiarze sprawiedliwości - przekonywał poseł Stanisław Piotrowicz. - Mój klub pozytywnie odnosi się do projektu zaproponowanego przez prezydenta, co do generalnych rozwiązań w tym projekcie. Mamy natomiast swoje uwagi, co do szczegółowych rozwiązań zaproponowanych w projekcie – mówił tajemniczo Piotrowicz.
Awantura w Sejmie. Spór o przerwę w obradach
Źródło: Sejm/x-news
- Chcecie zawłaszczyć sądy – grzmiał w mównicy poseł Robert Kropiwnicki z PO. - Chcecie mieć swoich ludzi, którzy będą decydować o ważności wyborów - przekonywał. W podobnym tonie wypowiadała się poseł Nowoczesnej Barbara Dolniak. - Mamy nieformalne, żeby nie powiedzieć tajne, negocjacje ustawy - oceniła. Zarówno PO jak i Nowoczesna złożyły wnioski o odrzucenie projektu ustawy w całości.
- Nie każdy spór pokoleniowy jest rozwiązywany w Sejmie - ironizował poseł Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów, nawiązując do słów Jarosława Kaczyńskiego o konflikcie prezydenta z ministrem sprawiedliwości.
- Ta zmiana zaprezentowana dzisiaj nie spełnia oczekiwań społecznych. To nie jest więcej sprawiedliwości w wymiarze sprawiedliwości. To więcej obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości. Ta zmiana jest napisana według zasady: partia rządzi, partia sądzi - podsumował szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Oliwy do ognia dolał poseł PO. - Te ustawy to bujda na resorach – ocenił z sejmowej mównicy Michał Szczerba, po czym rzucił kartkami z projektami ustaw, które trafiły w protokolantkę. Po tym incydencie zarządzono pięć minut przerwy. Poseł przeprosił pracowniczkę Sejmu.
Sejm | Michał Szczerba: Te ustawy to bujda na resorach
Przed Sejmem zgromadzili się przeciwnicy procedowanych ustaw. W piątek wieczorem przed Pałacem Prezydenckim ma odbyć się demonstracja przeciwko reformie organizowana przez opozycję.
Ustawy o SN i KRS zostaną przegłosowane najprawdopodobniej na przyszłym posiedzeniu Sejmu, czyli na początku grudnia.