Za nowelizacją głosowało 230 posłów, przeciw było 24, czterech posłów wstrzymało się od głosu. "Za" głosował klub PiS, przeciw był Kukiz'15. Kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu. Teraz ustawą zajmie się Senat.
- Państwo liczycie na to, że jakiś rycerz z Europy przyjedzie i was wybawi, bo ludzie nie chcą słuchać. Spójrzcie na sondaże. Nikt nie przyjdzie, nikt was nie uratuje - zwrócił się tuż przed głosowaniem do posłów opozycji wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Po głosowaniu triumfujący posłowie PiS skandowali: "demokracja! demokracja!"
Wcześniej w Sejmie odbyła się burzliwa debata nad projektami. W trakcie drugiego czytania marszałek Stanisław Terlecki podjął decyzję o braku możliwości zadawania pytań.
CZYTAJ WIĘCEJ | SEJM: BURZLIWA DEBATA NA TEMAT ZMIAN W SĄDOWNICTWIE. PIS REZYGNUJE Z LIKWIDACJI LOSOWANIA SPRAW W SĄDACH
- Właśnie dowiedzieliśmy się, że nie będzie zadawania pytań. Niszczycie Sejm. To, co tu się dzieje, to legislacyjne dożynki. Sąd Najwyższy zmieni się w atrapę, jak KRS czy Trybunał Konstytucyjny. Wiele wskazuje na to, że chcecie przekupić sędziów - mówiła z posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Chwilę później marszałek wyłączył jej mikrofon.
- Robicie to tak szybko, że nawet osoby, które śledzą prace Sejmu, straciły rachubę. Wczoraj o 9:30 było pierwsze czytanie tych bredni. Potem komisja, na której prokurator Piotrowicz jak zegarmistrz wydzielał po 30 sekund na wypowiedź. Stanowicie prawo w sposób flejowaty i niechlujny. To są standardy nieznane w świecie demokratycznym - dodała jej była partyjna koleżanka, Joanna Scheuring-Wielgus.
- Już nie będzie sędziów na telefon, nie będzie bezkarności sędziów popełniających przestępstwa, nie będzie w Sądzie Najwyższym sędziów z PRL - odparł poseł Marek Ast informując następnie o rezygnacji likwidacji losowania spraw w sądach.
Sejm | TRANSMISJA NA ŻYWO
W międzyczasie list do Andrzeja Dudy wystosowała Małgorzata Gersdorf. W piśmie twierdzi, że pismo prezydenta, informujące o jej przejściu w stan spoczynku, nie ma mocy prawnej.
„Moja kadencja trwa nadal aż do dnia 30 kwietnia 2020 r. i jestem zobowiązana do sprawowania tego urzędu z mocy najwyższego prawa Rzeczypospolitej Polskiej – Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.” - czytamy w liście Małgorzaty Gersdorf.
KOMENTARZ | PIOTR ZAREMBA: CEL MOŻE BYŁ ZBOŻNY, ALE METODY NIESZCZĘSNE
Według I prezes Sądu Najwyższego stwierdzenie jej przejścia w stan spoczynku wymaga od prezydenta złożenia podpisu i opublikowania. Pismo, które otrzymała, nie spełnia jednak wymienionych założeń.
Małgorzata Gersdorf zaznaczyła także, że ciągłość jej kadencji gwarantuje konstytucja i pismo od prezydenta nie może spowodować jej przerwania.
POLECAMY:
