- Gdy kilka dni temu o poranku kolega podesłał mi tę wiadomość z linkiem do popularnego omówienia. Po przeczytaniu medialnej informacji pomyślałem – cóż, kolejna nowość pomiędzy Seksmisją a Prima Aprilis
– wspomina prof. Piotr Tryjanowski, ornitolog z UPP.
- Wieczorem dotarła do mnie jednak cała praca opublikowana na łamach Journal of Heredity, znakomitego czasopisma genetycznego i wtedy wiedziałem, że coś ważnego jest na rzeczy. Wiedzieli to także inni, bo ostatnie kilka dni, w ornitologicznym świecie i na łamach popularno-naukowych portali, ptasio zdominował jeden temat: dzieworódcze kondory - opisuje naukowiec.
Zobacz też: Szczepienie trzecią dawką dla wszystkich pełnoletnich

Kondory kalifornijskie rozmnażają się bez samców
Kondor kalifornijski jest gatunkiem globalnie zagrożonym. Jego populacja liczący obecnie ok. 500 osobników. Fakt, że urodziły się dwa małe kondory bez udziału samca może mieć poważne znaczenie w ochronie tego gatunku, co podkreśla prof. Tryjanowski.
Poznański naukowiec wyjaśnia, że takie zdarzenie jest możliwe dzięki partenogenezie, czyli procesowi rozmnażania zachodzącego u samicy bez udziału samca. Takie zjawisko nie jest rzadkie u zwierząt, a dochodzi do niego w przypadku braku samców w otoczeniu. W ten sposób rozmnażają się niektóre rekiny, węże, jaszczurki, w tym wielkie warany z Komodo. W przypadku wspomnianych kondorów jest to jednak o tyle zaskakujące, że obydwie samice trzymane były razem z samcami.
– Najwyraźniej im się panowie nie spodobali i postanowiły inaczej załatwić sprawę – uśmiecha się prof. Tryjanowski.
– Badania genetyczne zaś wskazały, że pisklęta są spokrewnione wyłącznie z matkami i z żadnym z ojców - dodaje profesor.
Po co w takim razie samce?
"Czy samce są jednak zupełnie niepotrzebne?" - takie pytanie może zadawać sobie wielu obserwatorów historii z kondorami, jednak prof. Tryjanowski wskazuje, że wyklute pisklaki to… samce. Jak wyjaśnia, nie jest to zaskakujące, ponieważ u ptaków płcią heterogametyczną, a więc odpowiednikiem naszego układu chromosomów płciowych XY, są samice, czyli odwrotnie niż u nas.
– Natomiast przybliża nas to do samego początku stwierdzenia partenogenezy u ptaków, co po raz pierwszy wykazano w latach 60-tych ubiegłego wieku w hodowlach indyków. Później zaobserwowano, że partenogeneza pojawia się także na fermach kur i przepiórek chińskich. Zresztą dla niektórych hodowców to nie lada problem, bo po cóż im nadmiar kogutów, kiedy cenniejsze są kury znoszące jaja? - tłumaczy prof. Tryjanowski.
Sprawdź też:
- Śmierć matki i dziecka po porodzie w Poznaniu. Szpital ma zapłacić rodzinie 2 mln zł
- W Poznaniu zrobili nowiutki rynek, ale kupcy nie chcą na nim handlować. Powód?
- Fantastyczny dolnośląski pałac na sprzedaż. Właściciel zbankrutował [ZDJĘCIA]
- Artur Walczak w śpiączce po walce "na liście". "To był cios śmierci"
Kejtrówka 2021: Na Cytadeli znów latają psy - czyli pokazy a...