Według omawianych między republikanami i demokratami zmian - osoba, która popełniła zbrodnia poza terytorium Stanów Zjednoczonych, po przybyciu do USA będzie ścigana przez amerykański departament sprawiedliwości. Nawet w przypadku braku aktywnego udziału wojsk amerykańskich w konflikcie. Do amerykańskich mediów trafił nawet projekt takiej ustawy.
Senat ponad podziałami
Zmiany w ustawie są popierane przez sędziów i senatorów z obu stron kompasu politycznego, bowiem za nowelizacją prawa o zbrodniach wojennych. Senatorowie Charles E. Grassley, republikanin z Iowa i Richard J. Durbin, demokrata z Illinois, twierdzą, że projekt ma szansę szybko stać się prawem.
"Stany Zjednoczone nie mogą być niebem dla zbrodniarzy wojennych, którzy chcą uciec przed sprawiedliwością. Ta ustawa wysłałaby w świat bardzo mocną wiadomość - ludzie, którzy dopuścili zbrodni wojennych nie tu mile widziane i powinni zostać ukarani bez względu na to gdzie dopuścili się tych czynów"
- mówił republikanin Charles E. Grassley.
Głos w sprawie zabrał również Richard J. Durbin.
"Sprawcy niewyobrażalnych zbrodni, takich które mają miejsce na Ukrainie, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Naszą odpowiedzialnością jest, sprawić by w Stany Zjednoczone nie stały się bezpiecznym domem dla sprawców tych obrzydliwych zbrodni"
- mówił demokrata Richard Durbin.
Senatorowie będą rozmawiać o nowelizacji z Izbami Reprezentantów.
