Historię Zbigniewa W. od jesiennych wyborów samorządowych zna cała Polska. Wójta Daszyny aresztowano pod zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która wedle prokuratury wyłudziła 90 mln zł dotacji z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wójt mimo, iż siedział za kratkami, brawurowo wszedł do drugiej tury wyborów, a jego kontrkandydat zrezygnował, w związku z czym społeczność Daszyny wybrała go ponownie na to stanowisko, bo osiągnął wynik ponad 50 proc. głosów "za". Ale mandatu nie objął, bo z aresztu go nie zwolniono, a premier w jego miejsce wyznaczył komisarza.
Za aresztowanym byłym wójtem wstawił się ostatnio Przemysław Błaszczyk, senator PiS z okręgu zgiersko - kutnowskiego. Do ministra sprawiedliwości, a zarazem prokuratora generalnego napisał, że na jego dyżur zgłosiła się małżonka aresztowanego Zbigniewa W.
"(...) Kobieta jest bardzo zaniepokojona trwającym śledztwem, a w szczególności zastosowaniem w stosunku do jej męża środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Stosowanie wspomnianego środka zapobiegawczego jest bardzo dotkliwe dla całej rodziny i nastręcza małżonce aresztowanego problemów w codziennym funkcjonowaniu". - napisał do ministra senator.
W związku z tym senator Błaszczyk pyta m.in. o etap śledztwa, a także, czy w ocenie ministra " istnieją przesłanki do uchylenia lub zmiany zastosowanego środka zapobiegawczego".
W imieniu ministra Ziobry odpowiedziała prokurator Beata Marczak, zastępca prokuratora generalnego. Z pisma wynika, że "(...)prokurator na każdym etapie postępowania przygotowawczego dokonuje oceny czy nadal istnieją przyczyny wskutek których zastosowano tymczasowe aresztowanie".
Śledztwo, w którym zarzuty otrzymał m.in. Zbigniew W., zostało przedłużone do 16 maja 2019 r. Tymczasowy areszt dla byłego wójta upływa 15 maja. Były wójt w areszcie przebywa od trzeciej dekady maja.
